Niniejszy tekst traktujcie jako rozszerzenie artykułu na temat napędzie opartym o silnik MZ250. Po kilku latach miałem przyjemność znów odwiedzić Pawła – konstruktora napędu. Jak zawsze zasypałem go gradem pytań, na które cierpliwie i wyczerpująco odpowiadał. Opowiadając o technologii, tuningu i silnikach MZ wyczuwałem ogromną wiedzę konstruktora, z którą chętnie dzieli się z innymi. Jest to człowiek o tyle interesujący, że mało kto (jeśli w ogóle) poświęcił tyle lat na studiowanie silnika MZ250 pod kątem zastosowania go w silnikach PPG. Co ważniejsze – sam jest pilotem więc doskonale zna wymagania stawiane napędom. Szczegółowe rozważania i rozprawy na ten temat a także znajomość na pamięć wagi każdego z najdrobniejszych elementów silnika przyprawiają o ból głowy od nadmiaru informacji. Paweł opowiadał także o ludziach, którzy z braku pieniędzy zaczęli budować swoje napędy we własnym zakresie a w trakcie budowy sprawa ich przerosła. Wówczas dzwonią po pomoc. Porady czy praktyczne wskazówki otrzymują ci, którzy chcą ich posłuchać.
Aktualizacja: 18 lipca 2010
Śmiać się z Emzetki? Wykluczone!
Pamiętacie drwiny na grupie z opryskiwaczy i napędów wykonywanych z „motórów”? Przyznam szczerze, że sam dałem się ponieść emocjom i naubliżałem innym. Potem nastąpił przełom, gdy przeczytałem artykuł Wojtka Pierzyńskiego, który wciąż czytam gdy tylko przychodzi mi ochota pośmiać się z „innych” silników. I tak skończyły się drwiny. Teraz sam mam „szlifierkę”, czyli napęd z jakiegoś skuterka. Czyli my – latający na „szlifierkach”, „skuterkach”, „opryskiwaczach” czy „piłach spalinowych” jedziemy, upss… latamy na tym samym wózku. Ewentualne różnice mogą okazać się subtelne i nie zmieni tego nawet fakt, że gdyby kosz wykonać ze złota, dalece polepszymy konstrukcję. Bo i cóż można jeszcze ulepszyć w dwusuwie? Przecież to właśnie jego prostota i sprawność zadecydowała o tym, że wciąż mało jest konstrukcji napędów z silnikami czterosuwowymi.
Motocykle MZ to maszyny, które są starsze niż niektórzy piloci. Podobnie WSK. Poczekajmy więc z osądem następne 10 lat i zobaczmy co zostało z naszych wysokoobrotowych „szlifierek”. Jeśli w ogóle coś zostanie. MZtki zapewne będą latać dalej, chyba że pojawi się super pojemny i lekki akumulator kosztujący kilkadziesiąt Euro, który na dobre wyśle na emeryturę wszystkie nasze napędy spalinowe – miejmy nadzieję, że tak się stanie.
Oglądnijcie więc ten film i niech moc będzie z Wami 🙂
Coś na temat „nowszej starej” konstrukcji
Nowa konstrukcja jest lżejsza od poprzedniej o około 3kg. Sam widziałem. Najpierw zważyliśmy pierwszą wersję napedu posiadającą kosz z nierdzewki. Wynik – prawie 30kg bez uprzęży. Było co prawda trochę paliwa – może litr, czy dwa. Ta sama wersja z koszem aluminiowym jest o 3 kg lżejsza. W Polsce lata wiele napędów, które pomagał zbudować Paweł. Napędy te z eksploatowane są z powodzeniem. Mój napęd MZ250 sprzedałem jakieś 2 lata temu. Jego nowy właściciel, zresztą mój dobry kolega, często dzwoni do mnie zachwalając udaną konstrukcję. Napęd MZ250 to sprzęt dla niezasobnych finansowo. Konstrukcja charakteryzującą się maksymalną prostotą ale nie można odmówić jej fabrycznego wyglądu. Perfekcja to słowo, które pasuje do opisu tego „cacka”. Napędy budowane są zwykle na bazie części z TS-250, gdyż te silniki są dużo lżejsze od silników Etz, co słychać na filmie. Mają też inny moment obrotowy.
Zasadniczej zmianie w stosunku do wersji poprzedniej uległ wydech. Kiedyś rura wydechowa biegnąca do góry z przegrodą umieszczona nad silnikiem, dzisiaj zastąpiona przez prosty i lekki układ wylotowy. Niektórzy mogą zarzucić w tym przypadku marnotrawienie mocy, którą można wykrzesać z silnika. Jest w tym trochę prawdy, lecz silnik MZ250 dysponuje tak potężną mocą, że ów strata 2-3 koni to i tak siła potrafiąca przewrócić słabszego pilota. W przypadku silnika TS250 przekładnia wynosi 1:2.2 w przypadku zwykłego wydechu, bądź 1:2.1, gdy wydech jest wykonany jako jest jako rura + przegroda. Konstruktor stwierdził (ja zresztą też), że wystarczy zwykły, lekki wydech.W zamian silnik jest jeszcze mniej wysilony i działa podobnie jak niezniszczalna, niewysilona Solówka dostarczając i tak większej mocy, niż byśmy potrzebowali (wiem, wiem… mocy nigdy dość, ale zawsze to lżejsze). Inną znaczną zmianą jest zbiornik paliwa umieszczony na górze. Dzięki temu odpalanie napędu jest znacznie prostsze. Tym bardziej, że w podstawowej wersji napęd wyposażony jest w gaźnik pływakowy IKOV, nie posiadający pompki paliwa więc odpalanie takiego napędu wymagało doświadczenia. Teraz problem odpalania przestał istnieć. W napędzie Paweł zmienił też manetkę gazu znacznie ją udoskonalając. W pierwszym artykule opisywałem manetkę wypadającą z ręki. Obecnie manetka posiada regulowany pasek na dłoń.
Cylinder i głowica jest maksymalnie stoczona aby zmniejszyć jej gabaryty i wagę. Paweł sam testował nagrzewanie się silnika i po wielu próbach znalazł „złoty środek” możliwości obcięcia cylindra i głowicy, aby nie przegrzać silnika w locie a osiągnąć minimalną wagę. Kartery silnika są oryginalne z dospawanym uchwytem na przekładnię stanowią jedną całość. Maksymalna ilość lekkich spawów i minimalna ilość śrub. Zmniejsza to wagę o każdy gram na śrubce a dodatkowo eliminuje ich odkręcanie. Przekładnia 1:2,2 dostosowana do drewnianego śmigła 125 cm. Taki silnik waży: 12kg. Silnik wyposażony w zapłon lekki rozruch i rozrusznik ręczny (szarpanka) + odprężnik.
Wiele czasu spędziliśmy na rozmowie o gaźnikach. Ja – przyzwyczajony do Walbro, sceptycznie podchodzę do gaźników pływakowych. Paweł przekonywał mnie, że to właśnie gaźniki pływakowe są lepsze, gdyż oferują większą moc, stabilniejszą pracę i mniejsze spalanie. Trudniejsze jest ich regulowanie, lecz zastrzega, że gaźnik pływakowy wymaga regulacji przez obeznanego z tematem. Po regulacji najlepiej nie dotykać śrub regulacyjnych. Wówczas regulacja wystarcza na sezon lub kilka sezonów. W poprzednich napędach, gdzie zbiornik paliwa umieszczony był na dole, początkujący użytkownik mógł mieć problemy z odpalaniem napędu. Gaźniki pływakowe nie mają pompki i uruchamianie silnika było kłopotliwe. Na filmie Paweł odpala zimny napęd za pierwszym szarpnięciem po dokładnym zalaniu ale wymaga to trochę treningu.
Kosz napędu jest standardowy. Paweł stosuje te sprawdzone konstrukcje od wielu lat. Pisałem w innym artykule na temat MZ250 o wytrzymałości tych koszy. Jest to bardzo leki kosz wykonany z aluminiowych rurek. Dzielony na dwie części + podstawa spinany za pomocą specjalnych spinek – blokad, które gwarantują długą trwałość w porównaniu do rzepów. Dla mnie te spinki były mankamentem, gdyż zdarzały się przypadki zahaczania się linek paralotni przy starcie. Inni nie narzekali na taką przypadłość a nawet pukali się w głowę gdy o tym wspominałem, więc może się czepiam. Pozostał jeszcze zbiornik i tutaj zawsze się czepiam. Według mnie zbiornik musi być oryginalny. Nie wystarczy tylko oryginalny kanister. Mam tu na myśli nie tylko estetykę, ale bezpieczeństwo i możliwość kontrolowania poziomu paliwa. Jeśli masz napęd MZ ze zbiornikiem umieszczonym na dole, profesjonalny zbiornik możesz kupić w TechnoFly http://www.techno-fly.com czy w firmie Motoroma http://www.motoroma.eu Jeśli masz zbiornik na górze, zaglądnij na Allegro i poszukaj takiego zbiornika lub kup u Igora http://www.parapower.pl Zdaję sobie sprawę, że firmowy taki zbiornik podraża koszt budowy napędu. Ale mimo wszystko warto i chyba większość pilotów się ze mną zgodzi.
Hybryda JPX&MZ150
Jako ciekawostkę podam fakt, że Paweł zbudował silnik PPG wykorzystując cylinder Malossi znany z JPX czy Motoromy i wału z MZ150. Wały te są niezwykle wytrzymałe, wyposażone w wytrzymałe łożyska, więc można się spodziewać długiej żywotności silnika. Karter został specjalnie zaprojektowany wg własnej koncepcji. Ciekawostką jest pojemność silnika wynosząca 192cm3 osiągnięta większym skokiem tłoka. W przypadku podobnego silnika – Motoroma jest to 172cm3 a sami wiecie, że Motoroma dysponuje ogromną mocą. Jaką moc ma więc taka konfiguracja? Poczekamy – zobaczymy. Napęd jest w fazie budowy.
Domowy JPX
Któregoś dnia Paweł zamarzył o „firmowym” napędzie. Jako że lubi JPXa i Motoromę, postanowił „zdobyć” taki silnik. Zdobył więc… części, bo można je kupić w sklepie za rogiem i zbudował napęd. Wykonał karter, kosz, przerobił rezonans ze skutera i skręcił w całość. Efekt poniżej.
Na dzień dzisiejszy – 18 lipca 2010 napęd został już oblatany. Paweł wykonał na nim nawet dwugodzinny lot. Tak więc mamy kolejną tanią alternatywę.
Na koniec przedstawiam film nakręcony u Pawła. Niestety było zimno i mocno wiało, co słychać na filmie.
Raport z testów naziemnych
21 marca 2010 – Mamy już w naszej ekipie taki napęd. Zakupił go kolega, który będzie z nami latał. Już teraz przy testach naziemnych możemy powiedzieć, że napęd odpala dużo łatwiej niż poprzednia wersja. Łatwo odpalić go od śmigła. Jest lżejszy niż poprzednik. Dodatkowo ma bardzo małe drgania. Wadą jest mniejszy ciąg napędu. Szczerze mówiąc testując napęd dobrze przyłożyłem się, aby się nie przewrócić. Okazało się jednak, że ciąg nie „powala”… Prawdopodobnie jest to spowodowane źle dobranym śmigłem Avion Gadget. Silnik nie chce wkręcić się na pełne obroty. Moc porównałbym do dobrze tuningowanego napędu Solo.
20:04 – po rozmowie telefonicznej z Pawłem (konstruktorem) odnośnie ciągu. Zamontowane śmigło Avion Gadget jest bardzo dociążone. Aż za bardzo. Jedynym napędem, który radzi sobie dobrze z tym śmigłem jest Motoroma. Dlatego ciąg „nie powala”. Jest jednak zupełnie wystarczający dla początkującego a napęd będzie sobie „pyrkał” na przelocie. Jeśli śmigo nie spełni naszych wymagań – zostanie wymienione.
tekst: Leszek Klich
Piszcie więcej o samoróbach, podajcie strony internetowe itd. Ceny nowych napędów to wielkie oszustwo i złodziejstwo !
Witam.Może ktoś z kolegów wypowiedzieć się czy ten napęd myśle o wersji full-opcja da radę przy trajce 18kg skrzydle klasycznym 29m i pilocie 80kg.Pozdrawiam
a to widzieliscie ?:) http://allegro.pl/naped-ppg-mz-150-i1807864010.html to tez MZ ponoc 🙂
Od kilku miesięcy latam na napędzie P.Pawła Kunysza mz 150 .Wylatałem na nim około 6 godzin ,i jestem bardzo zadowolony.Napęd jest wykonany profesjonalnie,w każdym szczególe widać, że konstruktor ma ogromną wiedzę i zmysł techniczny.To co konstruktor wyciągnął z mz 150 zasługuje na ogromne uznanie ,napęd daje 43 kg ciągu i jest to wartość prawdziwa.Przez dłuższy czas szukałem napędu za kilka tys. zł,i w ofercie były tylko mocno wysłużone solo,których koszt ewentualnego remontu to min.2 tys zł.Kiedy trafiłem na ofertę w.w napędu ,nie miałem przekonania,słyszałem różne opinie o mz.Teraz wiem ,że wybór był słuszny,napęd jest rewelacyjnie prosty i niezawodny.Ta prostota jest głęboko przemyślana,wykonanie napędu w niczym nie odbiega od napędów renomowanych firm.Jest to świetna alternatywa dla osób, które nie stać na napęd za ponad 10 tys zł. Za o wiele mniejszą kwotę otrzymujemy profesjonalnie wykonany napęd na bazie świetnie przygotowanego ,o wiele tańszego silnika mz.Nadmieniam ,że mój napęd to mz 150 z wydechem bez rezonansu.Jest również możliwe mz 175 i rezonans lub mz 250 .Myślę, że te opcje są zupełnie wystarczające nawet dla cięższych pilotów i samostatków. Na początku miałem pewne problemy z rozruchem zimnego silnika ,po kontakcie z konstruktorem okazało się, że problem leży w moich umiejętnościach ,teraz pali jak złoto.Na uwagę zasługuje również świetna ergonomia całości ,napęd świetnie leży na plecach ,nie podcina przy starcie i lądowaniu,daje się odczuć że p.Paweł Kunysz jest również pilotem i wie o co chodzi. Co do samego silnika ,to mogę tylko powiedzieć, że mz to bardzo dobra i trwała konstrukcja ,znam ją z czasów kiedy jeżdziłem na motocyklach ,np,wał nie do zajechania. Na dodatek koszt ewentualnego remontu to kilkaset zł.Przycięcie radiatorów cylindra jest kompromisem ,między niską masą a dobrym odprowadzaniem ciepła,latałem w temp ponad 30 stopni ,i nie było problemu.Zintegrowana z karterem przekładnia świadczy o świetnym warsztacie konstruktora i daje gwarancje niezawodności,tam po prostu nie ma się co psuć,naciąg paska na mimośrodzie gażnik walbro ,zapłon prosty, niezawodny,całość bardzo estetyczna ,budzi zaufanie. Uprząż bardzo wygodna i pięknie uszyta,na wyporach,bardzo wygodna.Nadmieniam iż nie chce krytykować innych napędów na droższych silnikach,chcę jedynie zwrócić uwagę na świetną alternatywe dla mniej zamożnych pilotów.P Paweł Kunysz dopracował do perfekcji silnik mz ,tworząc z niego w pełni dojrzałą jednostke napędową ppg,dając możliwość komfortowego latania za znacznie mniejsze pieniądze.Nadmieniam że nie jestem w żaden sposób związany z konstruktorem ,napęd kupiłem z drugiej ręki,poprzedni właściciel szukał mocniejszego pod wózek.Chce tylko zwrócić uwagę na bardzo ciekawą alternatywę,taniego i bardzo dobrego napędu.Napęd można zobaczyć na you tube ppg radziszów marcin 2.Po kilku miesiącach latania uważam że wybór był trafny ,zbiornik z kanistra i drewniane śmigło to warunek niskiej ceny ,jeśli ktoś chce to może być heliks i zbiornik parapower ,ale uważam że w tym przypadku nie ma takiej potrzeby ,drewniane śmigł o jest świetnie dobrane a zbiornik z kanistra z doskonale dopasowanym kranikiem ,oraz opasany aluminiową rurą uniemożliwiającą wejście śmigła w zbiornik nawet przy mocnym walnięciu to rozwiązania w zupełności wystarczające.Myślę, że każdy kto ma zmysł techniczny doceni zalety tego napędu,pozdrawiam. Marcin Nytko z w
Witaj Paweł!
Myślę podobnie jak ty. Ciężar i wibracje są – z mocą też szału nie ma. Ale mowa tutaj o wyborze ekonomicznym. Ale niestety tak długo, jak będą ludzie, których nie stać na fabryczny sprzęt, wciąż będą MZtki. Tu wszystko jest ekonomiczne. Nawet wydech, śmigło, gaźnik – wszystko. Po to są Emzetki. Rozmawiałem z Pawłem na temat ulepszeń – wstawienia gaźnika Walbro w standardzie, śmigła węglowego, skuteczniejszego wydechu – bo takie stosował kiedyś i moc była duuużo większa. I co usłyszałem? „Ludzi na to nie stać. Gdy proponuję bogatsze wersje, rezygnują!”.
NIe robcie ludzia wody z mozgu bo cale te MZTKI ETEZETKI i inne badzieiwa sa gowno wrate. MIałem i nikt mi nie wcisnie kitu ze to ma moc bo prawda jest taka ze nie ma mocy a na dodatek jest ciezkie i ma wibracje.
witam
czytam te komentaze odnosnie siln emz etz w napedach i powiem wam szczerze ze od 3lat latam na tym samym silniku w trajce wykonalem calosc sam w/g wlasnego pomyslu trajka ze stali rozruch tego silnika za pomoca szarpaczki nie realny ja zastosowalem rozrusznik od sam. opel zaplon od chinczyka bez przerobek gaznik walbro 37 odpala za pierwszym razem nawet smiglem bez problemu smiglo 125 drewniane co prawda wazy w calosci ok 70 kg ale za to ma moc miezona sila ciagu ok 60kgowszem ma wibracje i leko skreca w prawo ale na to znalazlem sposob i jest oktroche juz na nim wylatalem i uwazam ze przezyje inne latam w ok Zary (lubuskie)
Witam. Ostatnie słowo.
Rozmawiałem telefonicznie z Panem Ziemowitem bo szukałem informacji u „wszystkich”. I owszem Pan Ziemowit jest bardzo zadowolony z Mz na bazie silnika TS 250 śmigło drewniane 124. I ja się z tym zgadzam Za ok 4 tyś + uprząż na gaźniku w32 lub w37. Bo tyle to kosztuje nowy mamy super napęd bo wszelkie wady czyli wibracje przysłania moc która musi być ( rezerwa na duszenie itd ) za tanie pieniądze. Ale silnik na bazie ETZ 250 jest nieznacznie tylko tańszy co prawda napęd jest lżejszy o ok 3 kg ( kosz aluminiowy ale sam silnik jest cięższy od TS-250): ale słabszy zdecydowanie. Czyli na tą chwilę uważam że nie warto go kupować lepiej dołożyć i kupić na TS250 ( 400 zł więcej) lub solaka za 6300 ( też rozmawiałem ze 2 godziny z producentem bardzo konkretny gość). Uważam także że za gaźniki WB akurat w te silniki nie warto inwestować starczą zupełnie pływakowe a nawet są lepsze.
Po prostu po rozmowach telefonicznych a było ich kilka byłem święcie przekonany ze będę zadowolony a pytałem się o wszystko, chyba jednak nie było ze strony producenta profesjonalnego podejścia do sprawy stąd moja surowa ocena. Uważam że Pan Paweł dopracuje ten typ silnika. Bo przecież ETZ jest mocniejsza od TS-ki. Wa yotube widziałem rezonans w motocyklu i gość kręcił motorek na 7000 obrotów bez żadnego ale. Pewnie można z takiej Etzy wycisnąć ze 30 km (podobno ma więcej kanałów smarujących)czyli się nie zatrze a jak już to koszty remontu są tanie. Pan Paweł produkuje różne silniki które na pewno są bardzo dobre ale ETZ 250 musi być jeszcze dopracowana.
Pozdrawiam Wszystkich
Witam
Faktycznie u mnie były duże wibracje. Waga też – dla mnie za duża. Ale miałem napęd z pierwszych wersji – z tych najmocniejszych. To była wersja z tymi wielkimi wydechami. Te wersje napędów miały straszną moc przy śmigle 127 czy 130 (nie pamiętam już).
Obecne wersje mają tanie wydechy, tanie śmigła, zbiorniki na górze aby je było można łatwiej odpalić. Denerwujące są też ręczne odprężniki, ale podciśnieniowe też za dopłatą. Ot wszystko pod mało kasiastego klienta. Taka podstawowa wersja. Oczywiście można sobie zażyczyć śmigło węglowe, oryginalny zbiornik, lepszy wydech ale trzeba dopłacić. Tylko czy wówczas to będzie się opłacać? Przy trajce może i tak, ale na plecy można już kupić w tej cenie Solo.
Moją wersję opisywałem tutaj: https://www.paramotor.com.pl/naped-na-bazie-mz250/ Opisałem tam wibracje i wagę. To także przez moje jęczenie i narzekanie konstruktor kupił sobie wagę i waży każdą śrubkę zanim ją wkręci. Przez narzekających (również przeze mnie) na ciężkie odpalanie zastosował górny zbiornik. Nowe wersje są lżejsze, maksymalnie odchudzone. Starsza wersja napędu jest na filmie powyżej – z koszem z nierdzewki. Wę wersję miałem. Mój napęd MZ250 kupił kolega, który zezwolił na podanie jego nr telefonu: 602378647 – Ziemowit. Warto zadzwonić i porozmawiać jakie są różnice tamtych i tych nowych. Z tego co pamiętam, tamte były droższe. Obiecuję, że jak tylko nadarzy się okazja, polecę na nowej wersji (bo ma ją mój kolega) i spiszę wznoszenia na moim skrzydle przy mojej wadze.
pozdrawiam
Leszek Klich
Panie Leszku sam Pan miał MZETĘ i Pan ją szybko sprzedał zamienił na solo. O ile pamiętam z aukcji z Allegro to powodem była zbyt duża moc (opis na allegro) . A faktycznie to wibracje i ciężar.
Ja oczywiście byłem przygotowany na ciężar i te 29,5 jest dla mnie ok oraz wibracje. Ale niestety czuje się oszukany że to było słabe gdyby nie ta ściema to bym kupił napęd na bazie solo za 6300 nowe. Miałbym to samo a nawet więcej a waga mniejsza. A koszty podobne .
Widzę ze wzbudziłem pewna dyskusje swoja wypowiedzią na temat napędu Pana Pawła. A więc po kolei: oczywiście żeby było jasne Pan Paweł to dla mnie bardzo dobry konstruktor to nie ulega wątpliwości napęd bardzo profesjonalnie wykonany silnik , kosz wszystko dla mnie ok wygląda jak fabryczny tu oczywiście daje pokłony wiem że Pan Paweł składa różne silniki , napędy i nie tylko i ma naprawdę duże doświadczenie. Natomiast moja wypowiedź dotyczy tylko napędu którego kupiłem i osobiście przetestowałem. Kupiłem go dla siebie z myślą o zakupie drugiego dla kolegi gdy się on sprawdzi. Nie mam za dużo kasy więc zdecydowałem się na mz po przestudiowaniu tematu w necie.
Masa startowa to 85 kg pilot + vox 31a + etz 250 30 kg śmigło drewniane 120 cm.
Może i z odpaleniem troszeczkę przesadziłem po przerobieniu szaraczki tzn wyprowadzeniu sznurka w wygodniejsze miejsce odpalenie było w miarę szybkie( bo można było użyć całej siły) więc tą wadę można pominąć ( ale musiałem sam to przerobić).
Główną jednak wadą są wibracje które niestety nie można zniwelować to oczywiście nie jest wina Pana Pawła tylko dużego skoku tłoka. Następna wada to moc. Jak wyżej napisałem latałem na vox 31 duże skrzydło klasyczne masa startowa ok 130 kg chyba dobrze dobrana do skrzydła więc to powinno latać. Wiem że silniki na bazie Ts 250 są bardzo mocne natomiast te na silniku etz 250 są niedopracowane przecież sam konstruktor wypowiedział się we filmie na stronie Pana Klicha ( oczywiście nie zrozumiałem tego przed zakupem oglądając film). Silnik ETZ ma inny moment tak twierdzi producent i nie może na razie tego rozgryźć. Przez telefon co innego mówił. Miała mieć moc ( troszeczkę mniejszą z racji braku pół rezonansu). Śmigło 120 jest podobno idealnie dobrane czyli z tego wynika że silnik jest słaby. Chciałem zmienić śmigło na inne i co: Pan Paweł niby mi miał dorobić miał jakieś przetestować a potem stwierdził że nie dorobi i tyle. Do tej ETZ-y według mnie musi być rezonans wtedy by to chodziło ale rezonansu sam Pan Paweł na razie nie dorobi bo to skomplikowany proces a u Niego krucho z czasem. Oczywiście może mi ktoś zarzucić niedoświadczenie i tu się zgodzę mam 30 godzin nalotu. Latałem na początku na nowej solówce od igora sam kopiłem w 2007 roku ( jak pracowałem e Irlandii) niestety kupno mieszkania sprawiło że musiałem ją sprzedać w 2008. Potem ta Mzta a teraz złożyliśmy się na spółę z kómplem i mamy snapa 100 17 km ( oczywiście używny). ETZ jest słabsza na pewno od solówki i zdecydowanie od snapa sam to przetestowałem to locie . Lotów było kilak w różnych warunkach.
Mam do wszystkich prośbę: mówmy prawdę a nie oszukujmy się na wzajem szczególnie jeśli chodzi o latanie . Gdybym wiedział od producenta że to jest słabe np mogą na tym latać ci którzy ważą do 75 kg to rozumiem. A nie ściema i tutaj mam żal bo zmarnowałem dużo czasu oraz sezon na bezsensowny zakup. To musi być dopracowane a nie zrzucać temat na kupującego.
Ceny napędów są kosmiczne nowe to od 8500 do nawet 33 tysięcy no trudno wolny rynek ale można i kopić taniej np coś na bazie solo.
A ventor jak słyszałem jest niedopracowany. Latają na nim tylko dilerzy bo maja części gratis.
Pozdrawiam
Byłem odwiedzić Pawła tydzień temu i pokazywał mi swoje konstrukcje. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Estetyka i jakość wykonania „bez pudła”, po prostu super. Siła ciągu to po prostu 'masakra’, nie można tego utrzymać. Jedynym minusem to waga. No ale coś za coś. Nie odnoszę się tu do trwałości, żywotności, wibracji bo na nim nie latałem. Paweł odpalał przy mnie 3 różne napędy- 2 MZ 250 i 1 konstrukcję własną tzn. elementy jpx, mz 150 plus własny karter. Bo bezproblemowym uruchomieniu odpalał je także około 30 razy za śmigło więc nie rozumiem, że ktoś ma problemy z odpalaniem jego napędów. Osobiście uważam, że jeden napęd wymaga większego zalania, a inny np. mój najlepiej odpala na pół gazu, ale tego trzeba się nauczyć jak co reaguje. Latam od prawie 8 lat, ale jestem pod wrażeniem co Paweł potrafi.
Adam
Mz 250 ta nowa wersja odchudzona to zupełny niewypał konstruktora Pawła.
Odp: Oczywiście traktuję tę wypowiedź jako subiektywną. Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził…
Kupiliśmy ja bo miała mieć moc a po 5 minutach nalotu postanowiliśmy sprzedać oczywiście ze stratą.
Odp: Więcej danych: jaki ciąg posiada, ile ważysz, „kupiliśmy” – znaczy co, chcieliście latać tym w tandemie? 5 minut nalotu? TO chyba za mało, żeby cokolwiek powiedzieć i jeszcze źle o sprzęcie. Wówczas górę biorą emocje.
Śmigło 120 cm jest źle dobrane silnik etz ma inny moment , bez rezonansu ten silnik jest słabszy niż tuningowy solak.
Odp: Proszę o kontakt do mnie, pogadamy. Jestem ciekawy, bo dużo ludzi lata na tych napędach a złej opinii nie słyszałem. Zdarzają się narzekania na w tych napędach jak zresztą w każdych o to, czy tamto, ale za tę cenę nie kupisz nawet rozlatującego się solo.
Główne wady to masakryczne wibracje, duża siła skręcająca do obsługi przy starcie potrzeb 2 osoby zabawa z odprężnikiem i szarpanie po 20 razy zanim odpali( jak do prawdziwego samolotu).
Odp: Wibracje – tak, większe jak w solo, ale to MZ, chcesz za 3000 mieć Mercedesa? Jeśli JEST moment odśmigłowy, to znaczy, że jest moc. Co do odpalania: miałem ten napęd i też nie mogłem go odpalić po zakupie. Nie chciało mi się u Pawła tego uczyć choć nalegał. Musiałem jeszcze raz do niego jechać i potem odpalałem bez problemu. Jak sprzedawałem ten napęd napisałem na kartce krok po kroku kolejnemu użytkownikowi, jak się go odpala, żeby też nie szarpał 20 razy tylko 2 🙂 Teraz mam napęd za ciężkie pieniądze. Rozpakowaem, próbuję odpalić a tu zonk – nie umiem. Dzwonię do gościa a ten się śmieje i mówi: 2xpompeczka, wciśnij membranę, 1x pompeczka i próbuj. I tak odpala za 1-2 szarpnięciem. Napęd za 15000 też trzeba umieć odpalić. Teraz odpala za 1-2 razem, ale trzeba umieć go przelać, aby nie zalać 🙂
Napędu nie polecam to się nie nadaje do latania.
Odp: Może jakiś trefny egzemplarz? Tylu ludzi lata… Skontaktuj się proszę ze mną bo sam nie mogę uwierzyć w to, co czytam. Sam latałem, testowałem, polecam znajomym, którzy nie mają kasy.
Radzę dozbierać chociaż na używane solo za 5 tys.
Odp: Najlepiej dozbierać do tych 5000 jeszcze 10000 i kupić Ventora a jak ważysz więcej to Mostera 🙂 Tam nie ma wibracji. Naprawdę mówię poważnie. Jak wymagasz dużo, kup firmowy napęd.
Proszę pamiętać. To napędy dla ludzi, którzy nie mają zasobnego portfela. Tutaj wszystko jest minimalistyczne – ale nie wybrakowane! Nie można się spodziewać, że za te pieniądze będzie śmigło Helix, przekładnia zębata czy rezonans.
pozdrawiam
Leszek Klich
691050123
Witam. Mz 250 ta nowa wersja odchudzona to zupełny niewypał konstruktora Pawła co prawda waży z uprzężą 29,5 kg czyli jak na mz nieźle.. Kupiliśmy ja bo miała mieć moc a po 5 minutach nalotu postanowiliśmy sprzedać oczywiście ze stratą. Śmigło 120 cm jest źle dobrane silnik etz ma inny moment , bez rezonansu ten silnik jest słabszy niż tuningowy solak . Główne wady to masakryczne wibracje, duża siła skręcająca do obsługi przy starcie potrzeb 2 osoby zabawa z odprężnikiem i szarpanie po 20 razy zanim odpali( jak do prawdziwego samolotu). Napędu nie polecam to się nie nadaje do latania. Radzę dozbierać chociaż na używane solo za 5 tysi
Pozdrawiam
Jezeli moge prosic,o kontakt do konstruktora tych silnikow,to jestem bardzo zainteresowany.Dziekuje i pozdrawiam.
Mieczyslaw Frankiewicz
Witam zakupiłem naped na bazie silnika mz 250 taki jak kilka fotek do góry z bakiem na górze całość z uprzężą na wyporach parapower waży dokładnie 29,7 kg. Śmigło 120cm sądzę że z czasem się je wymieni. Sądzę że jest to dobry temat na niski budżet.
witam latam juz od jakiegos czasu na s. mz 250 przy trajce wykonałem całosc sam i wed lug własnego pomysłu jestem z niego zadowolony i niech nikt nie mowi ze to lekki silnik ja bo okroiłem na ile to było mozliwe ikoml z trajka masywne wykonanie wazy prawie 70 kg.nie jest to przeszkodą
latam w okj. Zary (lubuskie)mozna zobaczyc
paragliding-club. zary
Tak, prawdopodobnie tak jest