Zanim podejmiesz się konstruowania własnego napędu, warto najpierw opracować plan działania. Plan ten powinien zawierać informacje o decyzji wyboru silnika i śmigła. Jeżeli będzie to silnik bez przekładni, na przykład Solo 210, to przy decyzji o wyborze śmigła należy również zdecydować o przełożeniu i samej przekładni, aby potem uniknąć rozczarowań. Wstępne ustalenie o zestawie silnik-przekładnia-śmigło ułatwi realizację projektu, ponieważ taka konfiguracja wstawiona w dowolny kosz paralotniowy odznaczać się będzie niemal identycznymi parametrami.
Dodatkowo przy budowie napędu odpowiedz Sobie na następujące pytania:
- ile czasu możesz poświęcić na budowę napędu? (a trzeba go trochę)
- czy akceptujesz fakt, że mogą pojawić się drobne trudności?
- czy będziesz go budował solidnie i rzetelnie? (nie stać nas na błędy, które później przypłacimy zdrowiem)
- czy masz zapewnioną pomoc osoby, która doradzi ewentualne poprawki itp.?
- czy zdecydowałeś się już na konkretne rozwiązanie uprzęży/podwieszenia/kosza? (późniejsza zmiana będzie pewnie kosztowna lub niemożliwa bez zrobienia/kupienia nowego kosza/uprzęży)
Tu oprę się o Solo 210 (trudniej, bo np.: Simonini Mini2+/Mini4 jest sprzedawany w karterze z wbudowaną przekładnią, przez co pewne rzeczy stają się prostsze). Będziemy budować wersję podstawową + opcja na upgrade (polepszenie) jednostki napędowej.
Oto przykładowy plan w podpunktach:
SILNIK
Najlepiej kupić okazyjnie (wbrew pozorom zdarzają się dość często na ebay’u czy allegro) – jeśli nie znasz się na silnikach dwusuwowych to albo KUP SOBIE FABRYCZNY NAPĘD, albo kupuj z osobą, która dobrze zna się na silnikach i potrafi ocenić jego stan. Wspomniałem o zakupie „okazyjnym”, co oznacza, że co najwyżej do 1/2 ceny nowego silnika,gdyż w przeciwnym wypadku inwestycja we własny napęd może stać się nieopłacalna na dalszych etapach.
PRZEKŁADNIA
Po silniku – najważniejsza część w Twoim nowym napędzie. Już na początku zdecyduj, czy potrzebujesz wersję „power”, czy „ekonomiczną” (wersja ekonomiczna charakteryzuje się niższym przełożeniem, przez co silnik przy naziemnym pomiarze obrotów nie osiąga pełni mocy, za to jest bardziej ekonomiczny na przelotach. Wersja power zaś charakteryzuje się osiąganiem przez silnik pełnej mocy na ziemi – ułatwia start – ale kosztem zużycia paliwa w przelotach). Zakładam, że ze względu najmniejszą wydajność, nie interesuje nas śmigło o średnicy mniejszej niż 120cm. Nawet osoba o niskim wzroście potrafi wyćwiczyć start na napędzie ze śmigłem 124.
Rozważmy dwa przełożenia przekładni przy założeniu, że zastosujemy śmigło węglowe 124cm od Werenca (L-124-2), które jest nieco cięższe aerodynamicznie od śmigła 124 produkcji Igora: przekładnię o proporcji 1:2.2 oraz przekładnię o proporcji 1:2.5
ŚMIGŁO
Może to zabrzmieć dziwnie, ale unikajmy śmigieł drewnianych. Są co prawda tańsze w zakupie, ale drogie w eksploatacji. Śmigła te posiadają wiele wad a jedną z nich jest tendencja do zmiany rozkładu masy podczas dłuższego przechowywania w pionie. Proces ten może postępować szybciej, gdy śmigło przechowujesz w wilgotnych warunkach. Unikaj też śmigieł Igora 124cm czy 112cm. Nie mam tu na myśli uprzedzeń do tego producenta, ale mimo, że jest to śmigło dobre aerodynamicznie,to często pęka i rozchodzi się przy byle urazie (nawet większa trawa). Najlepszą zasadą, jaką należy się kierować przy zakupie śmigła jest, że „Kupujemy śmigło raz a dobrze”. Dobrym wyborem jest zakup śmigła Helix, Peszke czy Werenca. Śmigła z firmy Mikicin są dobre jako śmigła zapasowe lub jako „wypożyczak” (lub coś w podobnym charakterze).
Optymalnym wyborem jest zakup bardzo dobrego śmigła Werenca 124cm L-124-2 za 800zl + 50zl wysyłka.
KOSZ NAPĘDU
Jeżeli nie masz gdzie zrobić, kup gotowy. Jest kilku solidnych spawaczy/rzemieślników, którzy produkują dobre i przemyślane konstrukcyjnie kosze (można ich znaleźć na grupie paralotniowej lub Allegro). Sprzedają oni kosze za 1/2 ceny np. kosza produkcji Igora (nota bene 1200zł). Jeżeli natomiast masz dostęp do fachowca – spawacza, a dodatkowo masz wzór kosza z którego skopiujesz wymiary + ewentualnie wprowadzisz zaplanowane modyfikacje.
PAMIĘTAJ, że robienie kosza własnej konstrukcji od zera może zakończyć się fiaskiem, jeżeli nie masz pojęcia, jak kosz ma wyglądać i przede wszystkim jak działać!!! Może z tego wyjść „niechcąco” dziesięciokilogramowy potworek, do którego jeszcze trzeba włożyć silnik, przekładnie i inne graty, przez co wyjdzie napęd 30-40 kilogramowy. Samodzielne wykonanie kosza to koszt rzędu 250-350zł wliczając cenę materiału (rurki czy profile z PA38), oplot oraz malowanie proszkowe. Jeżeli nie spawasz sam, to spawacz za robociznę „skasuje” około 200-250zł.
Podczas tworzenia własnego kosza koniecznie musisz dostarcz wykonawcy silnik ze śmigłem, aby na etapie tworzenia była możliwość prawidłowego jego osadzenia, aby śmigło nie obijało się o o rurki czy oplot.
Nie reklamując konkretnego producenta koszy napiszę, ze kosze na Allegro można kupić już za 550 – 600zl + 50z wysyłka.
UPRZĄŻ
W praktyce pozostaje tylko zakup – możliwość zlecenia uszycia bezpiecznej i dobrej uprzęży jest znikoma. Kup gotową uprząż -najlepiej nową. Jeżeli już latałeś, to wybierz taką, jaka Ci pasuje. Uprzęże o górnym podwieszeniem są relatywnie łatwe do wyważenia (chodzi o wyważenie całości, gdy pilot siedzi zapięty w złożonym napędzie). Ja zakupiłem nową uprząż w firmie Paramotor (www.paramotor.pl), gdyż na wagach latało mi się niewygodnie. Uprząż kosztuje 700zł z wysyłką. Koszt zrobienia do niej wyporów oscyluje w granicy 80-100zł.
ZBIORNIK PALIWA
Najlepiej kupić od firmowego napędu. Całkiem zgrabny za rozsądną cenę mają chłopaki z Technofly (dolny, 13L pojemności) za 320zł. Możesz też kupić zbiornik z firmy Motoroma. Jeżeli preferujesz zbiorniki umieszczone u góry, warto zainteresować się nie kanistrem, a zbiornikiem produkowanym przez freesh-breeze. Kosztuje różnie: na ebay’u za 250zł (rzadkość, ale…) do 400-450 w Polsce +wysyłka 20zl.
Naprawdę nie ma sensu bawić się w kanistry. Mimo, że to jest najtańsze rozwiązanie (30-40zł), to całe bezpieczeństwo ładunku paliwa zależy od sposobu przystosowania zbiornika. Lepiej nie ryzykować.
MANETKA GAZU
W tym przypadku gust i wielkość dłoni grają pierwsze skrzypce. Zanim kupisz – sprawdź u innych, który model Ci pasuje. Jeżeli planujesz elektrostarter, zwróć uwagę, czy manetka posiada dodatkowy przycisk i kabelek.
Ceny wahają się od 120 do 400zł.
GAŹNIK
W zasadzie wybór gaźnika sprowadza się do dwóch modeli: Walbro WB37 i Bing 84. W przypadku wyboru gaźnika Walbro należy jeśli to tylko możliwe wybrać model WB37, ze względu na brak efektu twardej pracy przy obrotach średnich, który to efekt występuje w modelu gaźnika Walbro 32. Jeżeli silniki dwusuwowe znasz dobrze, możesz pokusić się o Binga, ale najlepiej z odpowiednim zestawem dysz i iglic (NIE DLA NOWICJUSZY). Odwdzięczy się równiejszą pracą i nieco większa wydajnością (przy pewnych wadach, np. konieczności posiadania zbiornika paliwa u góry lub zewnętrznej pompki). Cena nowego Walbro WB37 + wysyłka to 370zł.
INNE ELEMENTY
Gumy (oczywiście chodzi o amortyzatory ), śruby, linka do oparcia czy samo oparcie (z obszyciem i gąbką), blokady Beta, złączki, filtr paliwa, przewody paliwowe itp. Kosz dodatkowych elementów nie przekroczy 500zł.
Podsumujmy wyliczankę pesymistyczną (droższa):
3100zł – Solo 210 kompletne z zapłonem CDI, szarpaczką i tłumikiem
900zł – Przekładnia z mimośrodem + półka. 1:2.5
850zł – Śmigło Werenca 124cm L-124-2 + wysyłka
600zł – kosz od Liteckiego + wysyłka
800zł – uprząż Paramotora z wysyłką + zlecenie wykonania wypór
370zł – zbiornik paliwa 13L + wysyłka od technofly
280zł – kompletna manetka gazu
370zł – gaźnik WB37.
500zł – śruby, śrubeczki, gumy, przewody paliwa, filtry, kable
———
∑ 7770zł
Podsumujmy wyliczankę optymistyczną (tańsza – kombinator, obrotny „gościu” akceptujący używane elementy):
1400zł – Solo 210 kompletne z zapłonem CDI, szarpaczką i tłumikiem
600zł – Przekładnia z mimośrodem + półka. 1:2.5
850zł – Śmigło Werenca 124cm L-124-2 + wysyłka
400zł – kosz własnej produkcji u znajomego spawacza
800zł – uprząż Paramotora z wysyłką + zlecenie wykonania wypór
370zł – nowy zbiornik paliwa 13L + wysyłka od technofly
180zł – kompletna manetka gazu
300zł – używany gaźnik WB37, odnowiony zestawem naprawczym.
500zł – śruby, śrubeczki, gumy, przewody paliwa, filtry, kable
———
∑ 5400zł
(ceny grudzień 2009)
Jasno widać, ze bycie „obrotnym” i akceptacja zakupu używanych, ale sprawnych i sprawdzonych elementów zaprocentuje niższą ceną. Należy podkreślić, ze to nie są koszty mass-produkcji.
Produkowanie na większą skalę obniży koszty pozyskania detali(zbiorniki, przekładnie itp.), ale dojdą opłaty wynajmu pomieszczenia,magazynów, podatków czy opłacenia pracowników. Ale to nie wszystko, bo z czegoś trzeba żyć…
Są to głównie koszty do wyprodukowania 1–3 szt. napędu (sobie, koledze i jeden na sprzedaż).
Tak złożony napęd jest lepszy od popularnego oryginalnego napędu na silniku Solo 210 (na którym wzorowano wyliczankę pod następującymi względami):
- przekładnia z mimośrodem (koniec z kłopotami kasowania luzu paska),
- lepsze śmigło (nie tylko pod względem aerodynamicznym, ale wytrzymalsze na urazy),
- lepszy gaźnik (brak męczącej twardej pracy na średnich obrotach, na którą skarżą się właściciele gaźników WB32),
- pojemniejszy zbiornik paliwa (13L to nie 11L),
- lepsza i wygodniejsza uprząż, ruchome wypory nie podcinają podczas rozbiegu,
- manetka dobrana do dłoni do właściciela (koniec z ściskaniem małej manetki przez dużą dłoń lub odwrotnie)
Skoro mówimy o Solo 210 i wydajnym śmigle 124cm Werenca, warto także wspomnieć o opcjonalnej modyfikacji – tłumiku Kajana. Co prawda dojdzie w tym przypadku koszt 350zł, lecz uzyskujemy w ten sposób bardzo elastyczny napęd – zwłaszcza przy zastosowaniu przekładni 1:2.2. Taki napęd będzie mocny przy starcie i oszczędny w powietrzu, przy nieco zwiększonej głośności wydechu. Z taką modyfikacją napęd będzie plasował się pomiędzy klasyczną solówką a wersją z fabrycznym rezonansem np. produkcji Fresh-Breeze.
Podobna wyliczanka może zostać użyta dla dowolnego silnika. Koszty podane przeze mnie (zwłaszcza wersja optymistyczna) będzie zbliżona lub tańsza, jeżeli zastosuje się silnik MZ 150/175 czy WSK 150/175 (roztulejowane na większą pojemność lub nie).
Na koniec chciałbym przytoczyć parę słów dla wszystkich, którzy budują lub będą budować swój własny wymarzony napęd. Słowa te kieruję także do producentów napędów, którzy mogą źle odbierać moje wypowiedzi i widzieć w nim potencjalną konkurencje dla swoich interesów.
fragment postu na grupie pl.rec.paralotnie:
„Ale są ludzie, których nie stać na wydanie 10000 czy 15000 na zakup napędu. Są także tacy, których nie stać na zakup napędu za 7000 zł. Dla nich są napędy zbudowane na bazie silników MZ czy WSK czy kombinowanie z Silnikami Solo. Czy chcecie czy nie chcecie, takie napędy będą latać nad naszym niebem bo nie każdego stać na to, co sobie wymarzy. Oczywiście nie popieram ludzi, którzy swoje napędy tworzą bez żadnej jakości wykonania. Takie napędy mogą być niebezpieczne.
Czy samoróbki powstające w garażach zagrażają producentom? Według mojej opinii nie, bo ktoś, kto kupuje samoróbkę – i tak ją kupi a nigdy nie kupi fabrycznego napędu bo go na niego nie stać. Nie jest to więc potencjalny klient producentów. Co więcej, gdy kupi marną samoróbę, szybko przekona się że lepiej jednak doskładać i kupić używane Igorowe Solo, na którym można latać niemal przez całe lata bez dokładania.”
Galeria zdjęć na przykładzie silnika Solo210
Galeria zdjęć na przykładzie silnika Simonini
Krzysiek Gajda – Cra3y
Smigło Igora jest bardzo dobre ,najlepszym wyborem jest śmigło dopasowane do parametrów silnika ,moc ,obroty,a nie że się nie rozsupuje przy byle uderzeniu.Wybór śmigła obowiązkowo pod katem parametrów silnika i nic inaczej.Dla solówek Igora smigła jego są najlepsze ,zastosowanie innego może jedynie pogorszyć sprawność lub być na równi bo Fresh też ma solówki a smigła inne,ale dopasowane .