Nowy rok – krótka aktualizacja dziennika. Niniejszy wpis będzie bardzo długi i uzupełniany. Będę tutaj umieszczał kolejne informacje na temat mojej nowej Motoromy.
14.01.2024: Jakość i trwałość:
Muszę przyznać, że latam mało. Co rok obiecuję sobie, że będę miał więcej czasu. A im więcej sobie obiecuję, tym mniej mam czasu. Mimo wszystko lubię swoją Motoromę za niezawodność i trwałość. Nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Po kilku latach wytarły się jedynie paski trzymające obręcz kosza ze stopką kosza. Gdy mam ochotę i czas polatać, jadę na lotnisko, odpalam i lecę. Wszystko działa jak należy. Życzyłbym wszystkim pilotom innych napędów tylko takich awarii…
Teraz kilka, które przeważyły nad zakupem Motoromy:
- Najtańszy silnik/napęd na rynku. Kompletny napęd Motoroma można mieć za 12000zł, podczas gdy inne o podobnej mocy zaczynają się od co najmniej 16000zł.
- Udowodniona niezawodność (u nas jest 6 lub 7 napędów Motoroma i wszystkie wiele lat działają. Oczywiście zdarzają się problemy, lecz głównie w bardzo starych wersjach silnika albo przez niepotrzebne grzebanie w silniku).
- Tani serwis/remont. Części można kupić u producenta lub na Allegro. A jeśli ma się odrobinę smykałki, można latać na chińskich tłokach/cylindrach, etc. Pełny remont silnika za nieco ponad 1000zł? Tylko w Motoromie.
- Bardzo duże zaangażowanie producenta w innowacje. Przez ostanie kilka lat zostały wyeliminowane największe bolączki silnika. Niemal co rok nowe – udoskonalone wersje.
- Polski producent – i nie mówcie, że kapitał nie ma narodowości. Oznacza to łatwy dostęp do serwisu/części, remont i uaktualnia nawet starych wersji silnika, a z producentem można napić się bimbru i pogadać po polsku 🙂
- Wersje dla pilotów rozsądnych oraz dla wymagających – producent może dowolnie tuningować silnik. Oczywiście wiąże się to ze spadkiem żywotności, ale jeśli komuś nie zależy, to nie ma problemu.
Wady, czyli co z Motoromą jest nie tak? – 2024
Pisałem kiedyś: …to tylko Motoroma. Nie Scout, nie Nirvana. Proszę nie zrozumieć tego jako złośliwość – wymienione napędy to dzieła sztuki! Napędy doskonałe, ale po prostu inna półka cenowa i mnie na takie nie stać. Pisałem też (teraz to już czas przeszły: Kultura pracy silnika Motoroma nie jest tak idealna jak w Mosterze/Thorze).
Na rok 2024 muszę powiedzieć, że moja Motoroma, pomimo wielu lat eksploatacji sprawuje się bezawaryjnie.
Jaki miałem wybór?
- 180R/45-180 – ręczny rozruch z cylindrem pod kątem 45 lub cylinder skierowany w dół
- 180E/45-90- elektryczny rozruch z cylindrem pod kątem 45 lub cylinder na dole z możliwością ładowania akumulatora.
- 180RE/45- cylinder skierowany w dół – elektryczny rozruch bez ładowania akumulatora.
- 180 LCE/45- silnik chłodzony cieczą z elektrycznym rozruchem z ładowaniem akumulatora.
- 350 elektryczny rozruch z możliwością ładowania akumulatora.
Wybrałem 180R/45-180 z ręcznym rozruchem. Dlaczego z ręcznym? Nie mam pojęcia, stąd zostawiono mi „furtkę” w postaci wieńca rozrusznika, gdyby mi się coś na przyszłość odmieniło i zapragnąłbym rozrusznika. Z tą moją zmiennością wiąże się pewna anegdotka (działo się to kilka lat temu, gdy kupowałem poprzedni napęd): otóż Roman Kapler wie, że Klich jest zmienny i dziś chce to, jutro co innego. Pewnego dnia korespondowaliśmy i wysyłałem Romanowi kilka maili – raz chciałem rozruch elektryczny, raz ręczny, raz dwie świece, raz jedną. Roman chyba był już poirytowany serią sprzecznych wiadomości ode mnie, bo zamiast do jednego z pracowników, omylnie wysłał maila do mnie, a w nim: „dziś Klich chce rozruch ręczny, ale zostawmy mu wieniec, bo wiesz jakie z nim problemy są„. Cytat niedosłowny, ale tak było. Cóż, gdybym nie był zmienny, nie byłoby tego bloga. A Roman i tak jest dla mnie wyjątkowo cierpliwy 🙂
Co to trwałości – poniżej tłok Motoromy po 300h pracy. Producent stwierdził, że jest do wymiany, co nie znaczy, że zużyty – pierścienie sprawne, zamki ok, ale wymiana będzie profilaktyczna, bowiem pomiary wykazały delikatne zużycie, które mogłoby powodować drgania.
Badany ciąg wyniósł prawie 80kg, ale jestem realistą i nie wierzę 🙂 Ale jest naprawdę duży.
16.01.2019: Parametry silnika 180R:
- Pojemność skokowa: 185 ccm
- Skok tłoka: 54 mm
- Średnica tłoka: 66 mm
- Moc: nie mniej niż 27 KM przy 7800obr/min
- Siła ciągu: od 68-76 kg (w zależności od rodzaju śmigła i ciśnienia atmosferycznego)
- Gaźnik: membranowy Walbro WB37
- Przełożenie: 1:2,75
- Przekładnia: koła pasowe (pasek V nr. PJ508, 16 rowków)
- Świeca zapłonowa: irydowa BR9EIX (na dłuższe loty przy wyższych temperaturach powietrza zalecana BR10ES)
- Waga silnika: 14,5kg
- Stopień sprężania: 1;11
- Smarowanie: mieszanka benzyny E98 z syntentycznym olejem w stosunku 1:40
- Karter: wykonany z płyty na maszynach CNC z materiału zwanym Fortal (stop aluminium o podobnych właściwościach jak stal)
- Karter uniwersalny: kupując silnik z rozruchem ręcznym, można w każdej chwili przekształcić go na rozruch elektryczny lub na chłodzenie cieczą.
- Rozruch: elektryczny lub ręczny, lekki rozruch ręczny (zastosowanie dużego kola, na którym nawinięty jest sznurek)
- Dekompresator: otworek dekompresacyjny w cylindrze
- Dotłumiacz: nowy materiał w tłumiku znacznie obniża hałas
- Zużycie paliwa: od 3-5l /godz. przy obrotach do 5000RPM
- Zapłon: elektroniczny.
18.01.2019: Stan prac i dlaczego tak długo
Początkowo miałem zakupić wyłącznie silnik i wpakować go w obecny kosz. Jednakże nowy silnik Motoroma nie pasował do mojego kosza. Uznałem zatem, że kupię tylko silnik oraz kosz. Wystawiłem więc mój napęd na OLX i po 0,5h był już sprzedany. Ale klient zdecydował się na zakup kompletnego napędu z uprzężą, śmigłem oraz Spiderem. Zapragnął też AirBoxa, jednakże posiadam piękny AirBox od Minari, więc ostatecznie poszliśmy na układ: ja zostawię sobie AirBoxa do nowego napędu, ale zakupię nowy AirBox i doślę kupującemu. Zostawiłem też manetkę FreshBreeze a w zamian przekazałem kupującemu nową sztukę innej manetki. I tak zostałem z silnikiem oraz koszem – i to niekompletnym. Bez uprzęży, zbiornika, śmigła oraz wyporów. Wysłałem więc ponownie ramę kosza do Motoromy, gdzie dorobiono wypory i zamocowano kosz. Teraz czekam na dostawę śmigła. Na razie pogoda nie pozwala na latanie, więc nie mam ciśnienia.
25.03.2019: Pierwsze odpalenie i lot
Zdziwicie się pewnie, że napęd kupiłem już jakiś czas temu, a nawet go nie odpaliłem! Strasznie się zapuściłem przez tę zimę. Wszystko ze względu na brak czasu, pogody i chęci. Niestety, pogoda nie nastrajała do lotów. Ale przynajmniej powinienem odpalić i zobaczyć co właściwie kupiłem. Ale zeszło mi z tym trochę. W piątek zaprosiłem więc kolegę Tomka, wyregulowaliśmy uprząż no i odpaliliśmy bestię.
Pierwsze wrażenie? MOSTER! Tak, dźwięk nowej Motoromy z nowym tłumikiem i airboxem do złudzenia przypomina dźwięk Mosterka. Niestety było już późno, zatem nie dało się przetestować mocy.
Na szczęście 25.03.2019 w niedzielę udało się polatać. Panie i Panowie – teraz to ja się nie mam do czego. przyczepić. Napęd odpala na tyk, można go odpalać na plecach. To co od razu rzuca się w oczy, to o wiele mniejsze drgania. To naprawdę plus nowej Motoromy. Co do mocy, to jest pod dostatkiem i to nawet, jeśli mam wzbogaconą mieszankę. Napęd o wiele agresywniej reaguje na dodanie gazu, nie dławi się gdy jest zimny. Moc od razu podcina nogi. „Niestety” lekko wiało, a ciąg najlepiej testować przy bezwietrzu. Wówczas to ciąg naprawdę się przydaje i widać różnicę pomiędzy małymi silniczkami a bestią taką jak Motoroma. Gdy sprawdzę – na pewno to opiszę. Świetnie wyprofilowane wypory i doskonała uprząż Dudka. Naprawdę odkrywam na nowo latanie. Muszę pochwalić także wykonanie – tak naprawdę to nie wierzyłem, że kiedykolwiek pochwalę Motoromę za jakość wykonania. Ale obecnie silnik prezentuje się o wiele lepiej i chyba nie mam więcej powodów do narzekań. Wszystko wykonane perfekcyjnie.
30.06.2019: Pierwsza awaria
Dzisiejsze niedzielne latanie było krótkie. Zaraz po starcie napęd lekko stracił moc. Po kilku minutach miałem już problem z utrzymaniem się w lini prostej. Zmienił się dźwięk silnika, a na to jestem bardzo wyczulony. Zastanawiałem się, czy lądować, czy ryzykować i dolecieć te kilkaset metrów do lądowiska. Zdecydowałem, że dolecę, bowiem nie wyczułem wibracji śmigła, zaś zidentyfikowałem „jedynie” spadek mocy i zmianę dźwięku. Wylądowałem bezpiecznie. Przyczyna? Coś w wpadło w śmigło. Po krótkich oględzinach mamy przyczynę. Odkręciły się nakrętki wydechu. Obie. I uderzyły w śmigło. Skończyło się niewielkim uszkodzeniem śmigła. Od razu info do Rusłana (śmigło Jego produkcji). Oddzwonił za kilka minut. Zdałem mu relację. Mocne to śmigło – wytrzymało, choć kiedyś miałem podobnie i urwało kawał łopaty. Można je naprawić, albo kupić połówkę śmigła.
Jestem wkurzony, bo napęd nowy, a ja nie kontrolowałem dokręcenia śrub i nakrętek. A chyba wszyscy wiecie, że zawsze, a szczególnie w nowych silnikach, należy je bezwzględnie kontrolować. A jak się o tym zapomina, to są takie problemy.
26.10.2019: Nic się nie dzieje…
Piszę ten tekst, by poinformować, że na razie napęd działa jak trzeba. Jednakże otrzymałem dwa sygnały o od innych o problemach, których pośrednią przyczyną mógł być między innymi nagar w głowicy, który pojawił się już po kilkudziesięciu godzinach pracy silnika. Obie osoby potwierdziły zbyt duży nalot w głowicy po kilkudziesięciu godzinach.
Myślę, że przyszedł czas, aby powróciła sprawa doboru olejów do naszych silników. Najbardziej popularny olej się nie sprawdza, choć jak wiadomo, nalot zależy od wielu czynników. Rozmawiałem z ekspertem i dowiedziałem się, że firma Techno-Fly we współpracy z laboratorium firmy Fuchs Oil poświęciła rok na opracowanie optymalnego oleju przeznaczonego do własnych silników. Wszystko odbyło się na profesjonalnej hamowni i poświęcono kilka silników, aby zbadać wartości graniczne. Wyniki okazały się rewelacyjne i pozwoliły na zdefiniowanie bardzo daleko idących wniosków. Na dzień dzisiejszy nie mogę podać więcej informacji, lecz oświadczam, że w trybie natychmiastowym zmieniam olej. Przypominam artykuł: https://www.paramotor.com.pl/dylematy-olejowe-odpowiedzi-na-pytania/
08.03.2020: No i mamy pierwszy problemik – na szczęście zapobiegłem awarii
Choć ten wpis tworzę już w roku 2020, to w rzeczywistości problem powstał w listopadzie lub grudniu 2019 roku (nie pamiętam). Przed lotem zawsze kontroluję sprzęt, lecz tym razem z braku latania zabrałem się za drobne porządki – czyszczenie, pełna kontrola dokręcenia śrub, itd. Dodatkowo postanowiłem pokręcić śmigłem, aby zbadać, czy nie słychać/czuć pierwszych objawów uszkodzenia łożysk. No i wyczułem coś bardzo dziwnego. Gdy tłok znajduje się w górym, martwym punkcie, wyczułem na śmigle delikatne puknięcie. Szybkie ruchy śmigłem w lewo i w prawo potwierdziły się! Pewnie uszkodzone łożysko. Zdziwiło mnie jednak, że ów stuk występuje wyłącznie w górnym punkcie tłoka. Po odkręceniu głowicy stuk ustał. Zatem było pewne, że tłok uderza o głowicę. Szybki telefon do Motoromy i już wiem, że być może osiadł cylinder. Współczesne wersje silników Motoromy, w których kartery wykonywane są na CNC są wykonane bardzo dokładnie i minimalnym luzem, aby polepszyć moc silnika. Lecz tym razem perfekcja stała się przyczyną problemów.
Na powyższym zdjęciu widać głowicę, lecz nie widać śladów uszkodzeń. Dlatego aby rozwiązać problem, wykorzystałem kawałek kartki, z której wyciąłem „uszczelkę” i ponownie zamontowałem głowicę. Następnie kilkakrotnie poruszałem śmigłem, aby tłok znajdował się w górnym punkcie.
Po konsultacji z producentem zabrałem się za szlifowanie głowicy. Jednakże choć zewnętrzne krawędzie usunąć dość łatwo papierem ściernym, to w rzeczywistości należy pogłębić nieco brzegi, aby dać nieco luzu tłokowi. Do tego celu najlepiej nadaje się tokarka.
Zawiozłem zatem głowicę do kolegi, a on zrobił całą robotę. O ile pamiętam, stoczył brzeg o około 1 mm. Z zamocowaniem głowicy w tokarce nie ma problemu, bowiem otwór świecy jest wykonany w głowicy na środku. Pogłębienie brzegów głowicy rozwiązało problem.
Przyczyny: producent twierdzi, że mój egzemplarz był jednym z pierwszych, w których występowały te problemy. Co więcej – nie u wszystkich powstaje tego typu problem. Osiadanie cylindra jest na tyle niewielkie, że nikt nie brał pod uwagę, że uszczelka pod cylindrem może nieco osiąść. Być może do tego przyczynia się jeszcze nawet niewielki nagar. Idealne pasowanie części jak widać nie zawsze jest dobre. Na szczęście wykryłem wcześniej usterkę, bowiem latanie z takim problemem mogło się źle skończyć dla silnika. Posiadacze Motorom – sprawdźcie, czy nie macie podobnego problemu.
23.06.2021: Zero problemów
Niestety pogoda w roku 2021 nas nie rozpieszcza. Wiosną było niewiele lotnych dni. Do tego doszła zmiana pracy, nowe obowiązki i konieczność domknięcia starych spraw. Wykonałem w tym roku niewiele lotów. Było ich tak mało, że aż wstyd. Ale myślę, że to się zmieni. Na razie Motoroma jest bezproblemowa. W zasadzie to po raz pierwszy od zakupu napędu wymieniłem świecę. Nie dlatego, że coś się działo, ale tak – dla zasady. Jak już pewnie wielokrotnie pisałem, jest u nas sporo napędów Motoroma. I z tego co się dowiedziałem, nikt żadnych problemów nie ma.
Witaj. Dzięki Twoim opisom zwróciłem uwagę na ten napęd, oczywiście przekopałem też inne dostępne żródła informacji i zapadła decyzja o kupnie. Jestem bardzo zadowolony. Moc, kultura pracy, łatwość odpalania, jakość wykonania. Naprawdę wysoki poziom. Moja masa startowa to ok 150 kg i mocy jest aż nadto. Kolega który jest dealerem jednej z firm montujących mostera w swoich napędach stwierdził że teraz to będzie się trudniej handlowało bo jakość podoba a cena już nie.
Witaj. Czy pilot 100kg plus lekka trajka to za ciężki zestaw do motoromy? I co to za silnik 180R o pojemności 185 ? Przed nowym rokiem hakos dzwonile i mieli silniki z karterem cnc o pojemności cos lekko ponizej 180ccm…
Cześć, Dasz radę. Mogę podać ci numer do kolegi, który lata Motoromą na trajce (poprzedmio Sting Powerplay a teraz Hadron Cabrio) przy swojej wadze 120kg. Masa startowa – ponad 170kg 🙂 Idzie jak rakieta. Jeśli chcesz numer, wyślij mi SMSa.