Wychowałem się na skrzydłach Dudka. Miałem kolejno Vipa, VOXa obecnie „awansowałem” na Reactiona. Ale nie będę tym razem pisał o skrzydłach Dudka, bo ileż można? Dzięki uprzejmości Waltera Wojciechowskiego dostałem na testy Apco Force. Gdy tylko zrobiła się pogoda, postanowiłem wypróbować je w locie.
Krótkie przygotowanie, stawiam skrzydło na „sucho”. Ładnie wstaje. Odpalam napęd, wyciągam skrzydło a tu zonk. Trzy spalone starty pod rząd. Ani aplejka, ani klasyk. Co jest? Biorę mojego Reaciona – start bez problemu. A na Apco Force marketingowcy z hamburgerem w ręku startowali… krętacze. Miało być tak pięknie. Co ja powiem ludziom?
Lecąc na moim Reksiu wciąż myślałem – co zrobiłem nie tak? Przecież mówili, że to skrzydło samo startuje a spalenie startu na Apco Force jest niemożliwe. Po wylądowaniu spróbowałem jeszcze raz. Ale podszedłem do startu tak, jak do klasycznego skrzydła. Starałem się wyłączyć wszelkie nawyki Reactionowe (uderzenie w skrzydło na palniku/ostry krótki bieg/zaciągnięcie sterówek pod tyłek). Ściemniało się i prawie już nie wiało. Trzymam taśmy A, daje gaz a skrzydło samo wstaje i kieruje się pod wiatr. Korekta kierunku i lecę dosłownie po kilkunastu krokach. Startowałem na Apco Force 3 razy, w tym jedno lądowanie połączone ze startem. Dziwne. Inna technika i zero spalonych startów. Każde skrzydło wymaga wlatania się, a ja nie mam dużego doświadczenia w lataniu na różnych konstrukcjach. Niestety… Kudaszewicz to ja nie jestem…
Mój test Apco Force. Pilot: 90kg, masa startowa 120kg, napęd Airation Vittorazi FLy100evo. Był wieczór a skrzydło mokre. Przy starcie popełniłem wciąż ten sam błąd – za mocno stawiałem skrzydło. Ech.. te nawyki z Reactiona.
Materiał, linki, taśmy
Materiał, z którego wykonane jest skrzydło jest dość dziwny dla mnie, jako użytkownika Dudków. Śliski w dotyku jakby woskowany. Ale to gelvenor, więc nie martw się o wytrzymałość i przewiewność. Linki są wszyte w czaszę paralotni, co niektórzy uważają za problem. Jednak po konsultacji z Walterem to, co wydaje się problemem, jest raczej zaletą. Otóż takie rozwiązanie zmniejsza opory powietrza. Do tej pory nie było przypadku konieczności wymiany linek, lecz jeśli zajdzie taka potrzeba, wymianę taką powierzasz serwisowi więc w czym problem? Jeśli chodzi o sterówki, wg mojej opinii są nieco za wysoko i trzeba wyciągnąć ręce aby je dosięgnąć. To samo dotyczy dodatkowego sterowania na odpuszczonych trymerach. Dodatkowe sterówki a’la TST (nie wiem jak to się nazywa w Apco) są niezwykle skuteczne. Dużo bardziej, niż u konkurencji. Sam dziwiłem się, że pracują jak sterówki w niektórych skrzydłach. Trochę byłem zawiedziony trymerami. Jestem przyzwyczajony do tych z Reactiona – numerowanych.
Start
Start na Apco Force to bajka. Teraz wiem, choć na początku nieźle kląłem. Ale skrzydło wymaga krótkiego przestawienia się na jego prostą zresztą filozofię startu.
Mój typ startu: trymery zawsze w neutralu. Wyciągam skrzydło bez gazu z NAPIĘTYCH LINEK, dodaje gazu i zaciągam sterówki. Sposób ten okazał się dobry, bo nie spaliłem żadnego startu w ponad 60 lotach.
Skrzydło wyciąga się nad głowę bardzo lekko i szybko, co sprawia, że start wychodził mi za każdym razem. Wydaje mi się, że skrzydło ma zasadę – ani milimetra luzu na linkach przy starcie a na pewno polecisz. Gdy tylko zacznie wychodzić nad głowę, nie zatrzymuj się i nie przejmuj – ono na pewno jest tam, gdzie trzeba. Możesz też, gdy już masz doświadczenie, pomóc sobie silnikiem. Ogromną zaletą jest fakt, że skrzydło wcale nie wymaga dociągnięcia nad głowę. Dodajesz gazu a skrzydło naprawi za ciebie ten błąd i nawet nie będziesz tego świadomy.
Kilka moich startów na Apco Force – bułka z masłem!
Film Leszka Lubańskiego doskonale obrazuje łatwość startu tego skrzydła
Latanie na Apco Force to czysta przyjemność. Jest bardzo czułe na sterówkach. Reaguje nawet na niewielkie zaciągnięcie sterówki bardzo wyraźnie. Można powiedzieć, że „chodzi za ręką”. Nie jest to skrzydło dla osób zaraz po kursie. Za to piloci mający choć niewielkie doświadczenie na pewno je polubią, bo tego skrzydła nie da się nie lubić. Po krótkim wlataniu się można nieźle wywijać i to bez przesadnego zapotrzebowania na moc. Przy mojej wadze (90kg) i silniczku Fly100evo nie miałem problemów ze startem z kilkunastu kroków. Pięknie zakręca, stabilnie lata nisko nad ziemią, jest przewidywalne. Po odpuszczeniu trymerów prędkość i opadanie znacznie wzrasta. Czuć to od razu poprzez jakby tąpnięcie w dół w siedzisku. Dodatkowe sterówki działają niezwykle skutecznie i mozna się tego przestraszyć przesiadając się ze skrzydeł konkurencji. Skrzydło jest cholernie szybkie. Nawet na zaciągniętych trymerach. Według mnie speed w wielu przypadkach nie jest potrzebny. Już samo odpuszczenie trymerów powoduje, że prędkość skrzydła jest bardzo duża. Zauważyłem mniejszą stabilność niż przy Reactionie po odpuszczeniu tymerów. Skrzydło przekazuje wiele danych pilotowi, czyli jednym słowem telepie w gorszych warunkach – ale nie klapi. Osobiście mi to nie przeszkadza, a nawet sprawia frajdę, lecz pamiętam, że gdy byłem początkujący, bardzo się tego bałem i wolałem wybierać skrzydła, które zachowują się jak przysłowiowa deska nad głową. Dla bardziej obytych z lataniem Apco Force to świetna zabawa i przypomina jazdę Ferrari.
Lądowanie
Słyszałem opinie, że Apco Force ma szybki dobieg i jest trudne w lądowaniu. To zależy jak lądujesz. Musisz umieć lądować płaskim ślizgiem, wytracając prędkość. Dzięki krótkim drogom sterowania, skrzydło można idealnie wyhamować. Szybkość przyziemienia może i jest nieco szybsza, ale latający na samostatkach nie będą zaskoczeni. Ot taka już cecha samostatków.
Dla kogo?
To bardzo fajne skrzydło. Fajnie startuje, lata i ląduje. Czego chcieć więcej? Nie polecam osobom do nauki latania oraz niektórym z nich zaraz po kursie, którzy sobie jeszcze nie radzą. Dla początkujących jest Apco Lift. Polecam pilotom, którzy uwielbiają pokręcić nad ziemią i chcą mieć skrzydło słuchające pilota. Polecam pilotom, którzy mają problemy ze startami czy to w bezwietrzu czy przy wietrze, aby w końcu zapomnieli o tych problemach. Polecam pilotom na dłuższe przeloty, z racji jego szybkości i to nawet bez użycia speeda. Wydaje mi się, że do skrzydła wystarczy Parapower Solo z Kajanem. Kolega z Przemyśla lata na MZ175 i jego start widzieliście na filmie. Sam latałem przy mojej wadze 90 kg na silniku 100cm3 Vittorazi Fly100evo. Oczywiście mogło by być więcej mocy, jeśli chcesz poszaleć ale do rekreacji wystarczy. Gdybym ważył 10 kg mniej, to byłaby rewelka. Gdy kupiłem Mostera, problem braku mocy przestał istnieć.
Kilka opinii z grupy pl.rec.paralotnie*
- To skrzydełko daje radość z latania. Z samostatkami Duka miałem mało do czynienia. Z FORCEm już zdążyłem się zaprzyjaźnić. Teraz mam Nucleona, ale wciąż tęsknię za moim Force, co nigdy mi się nie zdażało.
- Skrzydło, jak dla mnie, fajnie kręci. Łatwo się skręca i można mocno dokręcić, nie przepada. Czysta frajda. W warunkach jakie panowały ostatnio, temp 30-35 bąble przy ziemi dość długo się utrzymywały, więc zabawa dość długo trwała. Nawet na zaciągniętych trymerach skrzydło w porównaniu do szkolno-rekreacyjnych 1-2, daje się lepiej prowadzić. fajniej pokazuje. wyjście z noszenia nie powoduje wystrzeliwania skrzydła. Klap i migaczy nigdy nie dostałem. Na skrzydle już wylatałem ponad 20h. Nawet jak przypadkiem trafisz na kawałek termy, to sobie przez nią przelatujesz. Nie buja (bardzo), nie wyskakuje. Czujesz jakbyś jechał przez wertepy. na odpuszczonych to zupełnie inna bajka.
I kilka innych opinii:
- Ja latałem na nim po raz pierwszy wczoraj. Pierwszy start był nieudany ponieważ przyzwyczajony do innych glajtów za mocno ciągnąłem taśmy A i założyłem frontsztala. Drugi start bezproblemowy, trzeci bezproblemowy. Już teraz widzę, że z tym wstawaniem jest trochę inny od reszty glajtów, samo skrzydło jest chyba też lżejsze. Bardzo łatwo wchodzi nad głowę i używanie zbyt dużej siły kończy się kłopotem. Myślę, że jak nie będę się z nim siłować to starty nawet przy bezwietrzu będą 100/100 J. Przy starcie w neutralnej pozycji trymerów, samo odejście trochę szybsze i nie tak komfortowe, ale się da. Przy całkowicie zaciągniętych, zupełnie bez kłopotów. Zaznaczam, że startowałem w kompletnej ciszy. W powietrzu fajny, zauważyłem, że jest bardzo miękki na sterówkach i przy małych zakrętach w ogóle nie trzeba używać siły. Dopiero przy głębszym zaciągnięciu siła wzrasta liniowo i trzeba się przykładać. Lądowania nie ma co opisywać, bo po prostu zaciąga się sterówki nisko nad ziemią i ląduje. Belka speeda tak jak kolega Grzegorz napisał jest jak z poprzedniej epoki, ale ja nie używam więc mnie to jakoś wybitnie nie martwi. Za to trymery chodzą bez kłopotu, nic się nie zacina, do zaciągnięcia potrzebna siła taka, jaką każdy zdrowy na ciele pilot dysponuje. Pozdrawiam Kuba.
- [..] Od roku Force i jestem bardzo zadowolony, że to właśnie na niego padł mój wybór. Też czytałem w necie opinie, że glajt źle wstaje i że jest niestabilny w powietrzu, ale po własnych doświadczeniach widzę, że to raczej ktoś mu specjalnie robi złą reklamę, bo glajt jest świetny. Ja na początku latałem na M, ale troszkę mi się przytyło i po pół roku zmieniłem na L. Po doświadczeniach z innymi glajtami nie zamieniłbym go na żadne inne skrzydło. Jakość wykonania perfekcyjna, w ciszy wstaje bajkowo. Nie lubię latać w silnym wietrze, ale jak się zdarzy to bezproblemowo przebija się do przodu i to z niezłą prędkością. Moje jedyne zastrzeżenia do Apco to beznajdziejna belka spida (ale za stówę można dokupić na allegro porządną) brak szybkopaka (są na allegro) i to że na demo trzeba czekać bo ciągle jest ustawiona kolejka chętnych. Na Lifta zmieniać na razie nie będę, jestem zakochany w Force, ale jakby ktoś ode mnie z rodziny szukał pierwszego samostatka to z czystym sumieniem polecę.
[źródło: https://www.paramotor.com.pl/apco-lift-2012-airaction/]
Obecnie jest już w Polsce mnóstwo tych skrzydeł. Jest też wiele opinii na jego temat. Choć w naszym kraju panuje czarny PR na temat Force, to nigdy nie udało mi się znaleźć niezadowolnego pilota. Co więcej – nigdy nie słyszałem o klapie na tym skrzydle. Ktoś co prawda w ankiecie pisał o niewielkiej klapce, ale w złych warunkach. A w jak bardzo złych, tego nie wiadomo. Więc nie obawiaj się Force, tylko dzwoń do Waltera i nie słuchaj złych opinii. Jeśli więc będziesz pytał o Apco Force, to najpierw zapytaj, czy twój rozmówca w ogóle latał na tym skrzydle, gdyż znam wiele bajek i opowieści od pilotów, którzy źle je oceniają a nawet na nim nie latali…
P.S. I nie wierzcie w mity. Serwis jest w Polsce i nie trwa miesiącami. Dlaczego to piszę? Bo były takie zarzuty. Cóż choć sam latam na Dudku to muszę przyznać, że Apco Force mnie urzekło. Może dlatego, że to nowa zabawka? Że łatwiej się startuje? Nie wiem. Po prostu wciąż myślę o tym, żeby sobie znów na nim polatać, zanim będę go musiał odesłać.
Fajny test z YouTube – koniecznie zobaczcie!
Dane techniczne
Kod produktu | 31100 | 31200 |
Liczba komór | 50 | 52 |
Powierzchnia [m2] | 25.48 | 27 |
Powierzchnia (w rzucie) [m2] | 22.46 | 23.8 |
Rozpiętość(incl. Stabiliser) [m] | 11.88 | 12.48 |
Span (projected) [m] | 9.91 | 10.41 |
Wydłużenie | 5.54 | 5.76 |
Waga pilota (swobodne) [kg] | 70-100 | 85-120 |
Waga pilota (masa startowa) [kg] | 75-140* | 100-165* |
Waga [kg] | 6.5 | 6.9 |
UWAGA! Pojawiła się nowa wersja Apco Force – rozmiar L o powierzchni 29m2 i masie startowej do 190kg.
Cena skrzydła: 8400 zł.
Dystrybutor
na Polskę
www.airaction.pl
mail: xcwalter@o2.pl
telefon: 0-502-403-765
źródła: dziękuję Józkowi Duszy z Przemyśla – posiadaczowi Apco Force, za jego cenne opinie o skrzydle.
http://groups.google.com/group/pl.rec.paralotnie/browse_thread/thread/73fe426f0082dc96/bc71f400827b6da5?lnk=raot
Hej 🙂
No Ja latam na „Reksiu”, ale od dłuższego czasu zastanawiał mnie FORCE…bardzo fajny i zachęcający opis…Chętnie bym się na tym osobiście gdzieś przeleciał… Jest u nas kilka osób niebawem zmieniających skrzydła. Kto wie, czy APCO nie będzie dobrą alternatywą do innych – dostępnych samostatków… 🙂