Dużo się swego czasu mówiło na temat zagrożeń występujących przy odpalaniu napędu. Myślę, że małym nakładem sił i środków można uniknąć niespodzianek wynikających choćby z zablokowania manetki gazu poprzez zastosowanie prostego „urządzenia”. Wykorzystałem tu fragment laminowanego blatu ze starego stołu o wymiarach 125×80 cm. Z uwagi na wystające łby zamontowanych śrub, przykręciłem do niego podłużne listwy, które dodatkowo wytwarzają większe tarcie niż gładka powierzchnia płyty.
Drugą stronę swojego „urządzenia” obiłem starym kawałkiem wykładziny dywanowej tworząc antypoślizgową powierzchnię. Dwie kantówki przykręcone na wymiar szerokości ramy napędu ( w moim przypadku Solo 210) uniemożliwiają jego obrót w osi pionowej. Krótkie listewki służą do pozycjonowania napędu.
Ustawiony w ogranicznikach napęd przytwierdzam do podłoża za pomocą kantówki z wywierconymi otworami , w które wchodzą śruby. Dokręcam nakrętkami motylkowymi.
Tak zabezpieczony napęd ma odebrane wszystkie niebezpieczne dla nas stopnie swobody co pozwala na bezstresowe rozgrzewanie silnika czy jego regulację. Oczywiście nie zwalnia nas to z konieczności ciągłego nadzoru, ale pozostawienie go na wolnych obrotach „samemu sobie” nie stanowi już problemu.
autor: Andrzej Zawadzki
Fjny patent,ale za późno go znalazłem. Stąd nick taki a nie inny.
Andrzejku łza się w oku kręci, jak się widzi swoją (Twoją) niezawodną Solówkę 😉
Fajnie to wygląda ale znacznie bezpieczniej by było zamontować od spodu zamiast tych podkładek solidny płaskownik lub kawał blachy bo możesz się zdziwić jak napęd wyrwie śruby z podkładkami z płyty wiórowej.
Szacun,ja swój napęd do regulacji zapinałem na prostokątnej latarni.Przy obecnym stanie wiedzy w medycynie palce ani inne mniej lub bardziej ważne członki nie odrastają i szkoda ryzykować.Przy Solo można jeszcze zrobić naciętą rurkę która pasuje na śrubę H i u góry ma rączkę do kręcenia można wtedy na takiej platformie w czasie jazdy dokładnie wyregulować silnik skupiając się na obrotomierzu a nie na trzymaniu napędu 🙂 .