Apco Force – moje nowe skrzydło

Postanowiłem zmienić skrzydło. Wahałem się, czy pozbywać się mojego Reactiona. Zwyciężyło moje lenistwo. A z natury jestem bardzo leniwy. Nie lubię biegać, czy przemęczać się przy starcie. Dość już się nabiegałem podczas nauki. Tym razem chciałem kupić paralotnię, która będzie łatwo startować w spokojnych – nawet w bezwietrznych warunkach. Przetestowałem kilka skrzydeł. Od Waltera Wojciechowskiego dostałem na testy Apco Force. I nagle – szok! Po pierwszym locie byłem pozytywnie zachwycony! Dotychczas żadne skrzydło nie zrobiło na mnie tak pozytywnego wrażenia. Mojego Reactiona bardzo sobie chwaliłem. Miał tylko jedną wadę – toporność startu w dobrych (czyli słabowietrznych) warunkach. Nie zawsze dawałem radę „wydrzeć” Reactiona nad głowę w bezwietrzu i jeszcze rozpędzić go i polecieć. Tak więc wpadłem w pułapkę: miałem superbezpieczne skrzydło ale nie latałem w bezpiecznych warunkach, bo trudno było mi wystartować. Długo wahałem się – zmienić tak dobre skrzydło czy nie? Apco Force zachwyciło mnie właśnie łatwością startu. Urzekła mnie jego zwrotność i prędkość. Po wylataniu na testowym Apco Force około 3 godzin zdecydowałem – muszę je mieć! To świetne uczucie –  podobne do tego, gdy zmieniłem napęd z 18 Vittorazi Fly100Evo na 25 konnego Mostera. To jakby od nowa zacząć cieszyć się lataniem!

Zawsze gdy mam okazję testować kolejne skrzydło, staram się zapisać sobie spostrzeżenia, które towarzyszyły mi podczas startu, lotu oraz lądowania. Nie ukrywam, że najważniejsza dla mnie jest łatwość startu. Oczywiście zachowanie skrzydła w locie jest nie mniej ważne, ale jak wiadomo zawsze można dobrać sobie warunki do latania. Nie lubisz gdy trzęsie? Wybierz spokojniejsze warunki. Ale wówczas skrzydło musi cechować wyjątkowa łatwość startu w takich warunkach. Nie szukam skrzydeł, które przerastają moje umiejętności. Nie podejmuję się osądów skrzydeł, gdyż powtarzam do znudzenia powszechnie znaną zasadę: dopiero wylatanie na skrzydle kilkudziesięciu godzin może być podstawą do osądów. Skrzydło po kursie powinien dobierać indywidualnie instruktor, gdyż wiele zależy od umiejętności pilota. Z drugiej strony każdy z nas ma swoje własne upodobania. Jedni latają na Dudkach, inni na Buranach, a jeszcze inni na Paramanii. Jest to najlepszy dowód na to, że ocena skrzydła jest zawsze subiektywna. Łączy nas nasza pasja, ale dzieli nas nasze zróżnicowanie. Ale gdyby nie to, wszyscy latalibyśmy na jednym skrzydle i jeździli jednym typem auta. A to byłoby nudne…

Ciężko jest znaleźć niezależne opinie o sprzęcie. Wielu z was skarży się, że dookoła słyszy marketingową „papkę”. Zbiorowe „achy i echy” na temat takiego czy innego skrzydła. Powoduje to pewien szum marketingowy. Po takiej dawce propagandy, wybór skrzydła staje się jeszcze bardziej utrudniony. Co mogę doradzić? Przede wszystkim zapytaj instruktora. Jeśli jesteś już po kursie, postaraj się osobiście wypróbować kilka skrzydeł. Nie koncentruj się na jednym typie czy producencie. Spróbuj co najmniej dwie konstrukcje, aby dostrzec różnice. Zadzwoń do dystrybutorów, umów się na testy i wypróbuj każde z interesujących cię skrzydeł. Nie kupuj w ciemno, chyba że jesteś pewny że wiesz, co chcesz kupić. Sam kupiłem „w ciemno” Reactiona i byłem zadowolony, ale wybór był konsultowany z bardzo doświadczonym pilotem.

Kryterium wyboru, czyli czym się kierować kupując skrzydło?

Przy wyborze paralotni można kierować się opinią kolegów, ale pamiętaj, że ta opinia może być jedynie kryterium pomocniczym. Dotyczy do szczególnie początkujących pilotów. Twoi koledzy mogą mieć większe doświadczenie niż ty. Wówczas może się okazać, że skrzydło, które jest dobre dla nich, niekoniecznie będzie dobre i bezpieczne dla ciebie.

Gdy przetestujesz skrzydła różnych firm, zaczniesz dostrzegać różnice. Zupełnie kuriozalnym kryterium według mnie jest bezgraniczne przekonanie do konkretnej firmy. Zauważcie, że nawet najlepszym producentom aut zdarzają się wpadki i nieudane modele. Unikaj takich sytuacji, bo to twoje pieniądze. Chyba nie chcesz kupić skrzydła, które nie będzie ci pasować w locie. Nawet jeśli inni będą nim zachwyceni!

Na rynku jest kilka firm produkujących paralotnie. Wolny rynek i konkurencja wymogła na producentach najwyższą jakość swoich wyrobów. Zły produkt się nie przebije. Obserwujemy to w każdej dziedzinie. Choć w wielu dziedzinach żywotność produktu się skróciła, jakość i wygoda jego użytkowania stała się o wiele lepsza. Wszystko to za sprawą konkurencji. Pomyślcie tylko – co by było, gdyby nie rywalizacja producentów? Nie generalizujmy więc o wyższości jednych świąt nad drugimi. Dyskusja jest potrzebna, ale musi być merytoryczna i na poziomie a wypowiedzi poparte solidnymi argumentami. Problem właśnie w tym, że ów argumenty są mocno subiektywne i przesiąknięte własnym gustem i przyzwyczajeniem. Stwierdzenie w stylu „Skrzydło X jest lepsze od Y. Dlaczego? Bo jest lepsze” wcale mnie nie przekonuje, a was?

Przy wyborze paralotni skoncentrowałem się na produktach uznanych firm (Dudek, Apco, Paramania, Air-Sport). Są to firmy, które produkują najlepsze skrzydła samostateczne. Skupiłem się takich czynnikach jak: jakość, łatwość startu, wygoda w locie, bezpieczeństwo oraz cena. Zupełnie śmiałem się z kryteriów, o których słyszałem – kraju pochodzenia. Jak mówią badania, nie jestem w tym odosobniony. Według sondażu IQS Polacy przy zakupach sugerują się gównie jakością kupowanego produktu (47%) oraz ceną (28%). Kraj pochodzenia znajduje się dopiero na czwartym miejscu1. Pewnie wiecie, że firma Apco to producent z Izraela. Piszę o tym, gdyż niektórzy reagują na ten fakt zmieszaniem. Naprawdę! Dla mnie fakt, czy skrzydło jest z Polski, Izraela czy z Moskwy, jest nieistotny. Liczy się, że jest dobre i do tego tańsze! Tymczasem słyszę „dyskretnie szeptane opinie” w stylu „przecież nie kupię żydowskiego skrzydła„. No cóż. Żenujące. Mój tekst nie jest tekstem światopoglądowym. Nie będę więc wdawał się w polemiki teologiczne – chyba wiecie o co mi chodzi… Więc „sza” 🙂

Kolejnym dziwnym czynnikiem jest bezgraniczne przywiązanie do marki. Zauważcie, że taki obraz rzeczywistości starają się nam wpoić producenci oraz wszyscy, którzy mają z tego biznes. Po części jest to zjawisko bardzo pozytywne, gdyż jeśli producent wypracuje sobie dobrą opinię, to z pewnością musiał na to zasłużyć. Podobnie jest z innymi nazwijmy to dobrami luksusowymi. Ale wydaje mi się, że takie podejście może powodować pewne zamazanie rzeczywistości, czego sam doświadczyłem nie uznając innych producentów – dopóki sam nie sprawdziłem. Przekonałem się, że warto szukać. Przetestuj więc inne paralotnie najlepiej różnych producentów.

Nie słuchaj zwolenników Dudków, którzy narzekają na Paramanię i nie słuchaj zwolenników Paramanii, którzy narzekają na Dudki. Przekonaj się sam!

Dziwi mnie mała popularność Buranów, choć wielokrotnie słyszałem o zaletach tego skrzydła. Jest to typowy brak marketingu a nie brak zalet skrzydła w stosunku do innych. A znacie Ozony? Pewnie ze słyszenia. A to świetne skrzydła, tylko szwankuje polityka ich dystrybutora w Polsce.

Często polemika na temat skrzydeł wynika z przyzwyczajenia pilota do właściwości lotnych, zachowania czy innych czynników. To oczywiste, że dla każdego pilota jego skrzydło jest najlepsze na świecie – i tak trzymać. Przecież to był jego świadomy wybór (mam nadzieję). Co jednak, gdy pilot lata przez cały sezon na jednym skrzydle nie testując innych konstrukcji? Jak myślicie – jakie skrzydło doradzi? Przecież skoro tak bardzo przywyknie, wszelkie inne paralotnie będą go „uwierać”.

Szukaj więc swego skrzydła sam. Testuj i oceniaj różne konstrukcje osobiście. Dopóki nie masz nawyków z innych skrzydeł, będziesz w stanie sam wybrać twoje wymarzone skrzydło. A potem pochwal się swoimi przemyśleniami z innymi. W przyszłości nie wciskaj własnych przekonań i nie staraj się zmuszać do kupowania skrzydła według twoich gotowych ocen. Zachęcaj do eksperymentowania i poszukiwania. Przecież sam w ten sposób wybrałeś własne skrzydło!

O skrzydle Apco Force

Force jest skrzydłem w pełni samostatecznym z profilem Reflex w całym zakresie działania trymerów (od pozycji neutralnej do w pełni odpuszczonych2). Skrzydło zostało wyposażone w szereg systemów zapewniających duże bezpieczeństwo.

Apco Force (foto Jacek Wiedeński - www.wiedenski.pl)

Dane techniczne Apco Force

rozmiar S M L
kod produktu 31100 31200 31300
liczba komór 50 52 54
powierzchnia [m2] 25.48 27 28.52
pow. w rzucie [m2] 22.46 23.8 25.14
rozpiętość [m] 11.88 12,48 13.08
rozp. w rzucie [m] 9.91 10.41 10.91
wydłużenie 5.54 5.76 6.0
wyd. w rzucie 4.37 4.55 4.73
mas startowa( pilot, napęd skrzydło) [kg] 70-140* 100-165* 125-185*
masa startowa (LOT SWOBODNY!!!) 70-100 85-120 110-140
waga skrzydła 6.5 6.9 7.3
długość linek w rzędzie B[m] 7.08 7.5 7.5
Całkowita dł. linek [m] 389 412 435

* maksymalna masa przewidziana do lotów z trajką

Prędkości Apco Force

V-min [km/h] 23
V-trym [km/h] 38-41
V-trym open [km/h] 52-54
V-max [km/h] 67

Zawory HIT zwiększają stabilność przy dowolnym kącie natarcia.

Aby spowodować wzrost ciśnienia wewnątrz skrzydła, zwłaszcza na małych kątach natarcia, kiedy to użycie spida może spowodować jego deformację, firma Apco wyposażyła skrzydło w zawory „HIT” na krawędzi natarcia. Zawory te powodują wzrost ciśnienia wewnątrz płata zarówno podczas lotu z wciśniętą belką speeda jak i nietypowych stanach lotu.

Zawory "HIT" - zasada działania

Linia zwykłych wlotów do komór znajduje się na wysokości punktu spiętrzenia* (stagnacji) przy prędkości trymowej. Takie rozwiązanie zapewnia optymalne dla każdej prędkości wewnętrzne ciśnienie skrzydła. Gdy pilot wciska belkę speeda, paralotnia przechodzi na mniejsze kąty natarcia. Wówczas punkt spiętrzenia przenosi się wyżej-w stronę noska profilu. Zawory HIT, znajdujące się powyżej wlotów powietrza otwierają się samoczynnie w chwili, gdy punkt spiętrzenia znajduje się na ich wysokości. W tym momencie następuje dopompowanie skrzydła. W wyniku wielu prób ustalono, że do właściwego dopompowania przy wyższych prędkościach wystarczy zaledwie kilka dodatkowych zaworów na całej rozpiętości skrzydła. Przy prędkości trymowej wewnętrzne ciśnienie w glajcie utrzymuje zawory HIT w stanie zamkniętym. Zawory HIT, to bardzo łatwe i proste rozwiązanie. Nie zwiększa ono masy paralotni ani nie wymaga specjalnego obchodzenia się z nią.

*Punkt spiętrzenia (stagnacji) -specyficzny punkt na krawędzi natarcia profilu aerodynamicznego, w którym rozdzielają się cząsteczki napływającego powietrza.

SRS systemem automatycznego wyjścia z przeciągnięcia

Paralotnia Apco Force została wyposażona w taśmy nośne o nowatorskiej konstrukcji, pozwalającej na lot z minimalną prędkością bez zagrożenia wejściem w spadochronowanie. System SRS wykorzystuje sprawdzone, podstawowe zasady fizyk i aerodynamiki.

System SRS

Podczas normalnego lotu większa część obciążenia przenoszona jest przez przednią część skrzydła (do ok. 1/3 cięciwy). Innymi słowy, linki rzędu A są o wiele bardziej obciążone niż linki C i D razem wzięte. Jednak w spadochronowaniu obciążenie jest rozłożone praktycznie równo na wszystkich rzędach, czyli tym razem rząd A jest mniej obciążony niż C i D razem wzięte. Korzystając z tej prostej obserwacji firma Apco skonstruowała system automatycznej kompensacji kąta natarcia, wykorzystując taśmę ruchomą (pływającą). Taśmy nośne C i D są połączone z taśmą A i przesuwają się w przeciwnych kierunkach. W normalnym locie taśma A równoważy taśmy C i D w pozycji założonego wytrymowania. Po przejściu do spadochronowania,  taśmy C i D ściągają taśmę A w dół, tym samym przyspieszając skrzydło, które samoczynnie wychodzi ze spadochronowania. Po powrocie do normalnego stanu lotu również taśmy wracają do standardowego ustawienia.

"Pływające" taśmy Apco Force

Oprócz systemów bezpieczeństwa skrzydło posiada otwierane końcówki stabilizatorów, które pomagają w czyszczeniu skrzydła.

Apco Force reklamowane jest jako skrzydło, które łatwo startuje przy bezwietrznej pogodzie z mokrej, pokrytej rosą trawy. To już sprawdziłem i mogę potwierdzić. Nowy Gelvenor, z którego zostało wykonane, jest śliski i nie „czepia” się go woda. Rozłożone na wieczornej rosie nie nasiąkało jak skrzydła moich kolegów. Zauważyłem też, że trudniej też się brudzi. Wszystko za sprawą silikonu. Co do startów, to przez cały czas jestem pod pozytywnym wrażeniem. Nie wiem jak jest to skonstruowane i nie wnikam w szczegóły konstrukcyjne. Wystarczy mi fakt, że jeśli nie szarpniesz taśm, tylko delikatnie uchwycisz, nie ma możliwości, aby skrzydła nie postawić. Nie ma też mowy o „fontsztalach” czy „motylach”. Początkowo miałem z tym straszne problemy! Wszystko przez stare przyzwyczajenia z Reactiona. Force bardzo szybko wstaje nad głowę, więc nie zdąży upaść na bok – chyba że bardzo się postarasz. Aby uzyskać ten sam efekt na Reactionie, trzeba było cofnąć się i „uderzyć” w skrzydło, aby szybko wyszło i nie zdążyło spaść na bok. W przypadku Force’a ten sam efekt uzyskujemy delikatnie ciągnąć (nie szarpiąc) taśm A. Gdy bardziej wieje, wystarczy cofnąć się wcale nie dotykając taśm A! Startując na innych samostatkach, gdy słabo wiało, miałem problem z dociągnięciem skrzydła nad głowę. Zbyt wczesne puszczenie taśm A powodowało, że niedociągnięte skrzydło upadło do tyłu. Apco Force jest inne. Skrzydło można dociągać przy starcie lub puścić taśmy w połowie drogi. Skrzydło i tak wyjdzie za sprawą SRSa.

Problemem pierwszych wersji skrzydła były zbyt wysoko umieszczone sterówki główne i dodatkowe. Obecnie w standardzie są już długie linki do obu rodzajów sterówek. Nie trzeba już zamawiać i montować dłuższych linek! Nowe wersje wyposażone są też w dodatkowe przelotki, dzięki którym można obniżyć sterówki. Teraz sterowanie skrzydłem jest bardzo przyjemne. Nie trzeba już trzymać rąk nad głową.

Taśmy i sterówki Apco Force

Apco Force posiada trymery, na których wyszyte zostały paski z zaznaczeniem pozycji neutralnej. Trymery pracują lekko i nie sprawiają żadnych problemów w działaniu. Posiadają też wygodne oczko do zaciągania, więc ich ich zaciąganie jest błyskawiczne. Na początku brakowało mi numerków, które miałem przy Reactionie. Ze względu na specyfikę Reksia mogłem dostosować pozycję ustawienia trymerów przy starcie do prędkości wiatru. Po nabraniu doświadczenia miałem w głowie mapę ustawień w stosunku do wiejącego wiatru. Przy Reksiu bardzo to pomagało. Apco Force startuje na trymerach w pozycji neutralnej i nie ma tu żadnych kombinacji. Dlatego numerki są po prostu zbędne.

Wyjaśnienia wymagają linki wszyte w czaszę skrzydła. Otóż nie wszystkie linki są wszyte. Dodatkowo linki sterownicze wymieniałem na dłuższe i są one połączone pętelką z górną – wszytą częścią. Przed zakupem dzwoniłem do serwisu dostępnego w Polsce (http://www.paralotnie-serwis.pl/) i otrzymałem zapewnienie, że serwisują tam paralotnie Apco a wymiana linek czy materiału nie stanowi dla Nich problemu.

Apco Force (foto: Jacek Wiedeński www.wiedenski.pl)

Apco Force jest skrzydłem szybkim. Nie mierzyłem prędkości GPSem. Gdy tylko zmierzę, na pewno przekażę wam wyniki. Piloci pisali mi o testach, z których wynikało, że prędkość jest równa Nucleonowi. Inni pisali, że jest od Nucleona wolniejsze. Tylko podczas takich testów proszę zwracać uwagę na doważenie skrzydeł! O ile piloci latający Nucleonami są w górnej podanej przez producenta granicy, to piloci latający na Apco Force są niedoważeni lub dolnej granicy. Sam wykonałem prosty test lecąc obok Synthesisa i delikatnie go wyprzedzałem, ale na tyle niewiele, że nie będę się upierał. Idealnie, gdyby ktoś spróbował prędkości Apco Force na wózku z masą startową 150-160kg. Prędkość mojego Force’a w zupełności mi wystarcza. Pomimo mojej wagi i tak jestem w dolnej granicy wagowej jeśli chodzi o PPG. Zauważyłem też poważną różnicę w szybkości w porównaniu do Reactiona na korzyść Force’a.

Teraz sterówki są tak nisko, jak trzeba!

Apco Force jest skrzydłem nośnym i ma mniejsze opadanie niż mój Reaction. Nie wymaga zbyt mocnego silnika, lecz po odpuszczeniu trymerów czy przy starcie przyda się mocniejszy napęd. Przy większej wadze pilota i małym rozmiarze, dopiero 25 konny napęd potrafi wykrzesać z tego skrzydła wszystkie jego zalety. Ważę 90 kg i do mojego Apco Force M mam w komplecie napęd EC25 Moster. Mocy jest pod dostatkiem. Wznoszenie na odpuszczonych trymerach sięga nawet stabilne 2,5m/s do góry. To niesamowite! Testowałem Force’a z napędem Vittorazi Fly100Evo i tez nie miałem problemów ze startem. Jednak po odpuszczeniu trymerów musiałem latać prawie na pełnym gazie. Otrzymywałem informacje, że na Apco Force latają bezproblemowo piloci o wadze 80kg na Solówkach.

Materiał – temat burzliwy i śliski jak Gelvenor

Apco Force jest skrzydłem wykonanym z Gelvenoru. Postanowiłem przyjrzeć się tematowi materiału aby sprawdzić wiele mitów, które narosły wokół tego materiału. Dzwoniłem i pisałem do wielu ludzi, aby dowiedzieć się jak najwięcej na ten temat. Przyznam, że nie do końca prześledziłem temat Skytexu, gdyż interesował mnie głównie Gelvenor. Po kilku tygodniach poszukiwania doszedłem do wniosku, że na chwilę obecną wytrzymałość obu materiałów może być podobna.

Po rozmowach z pilotami usłyszałem tezę, że Gelvenor jest bardziej długowieczny. Mówili tak piloci, którzy „zdzierali ” już kolejne skrzydła z Gelvenoru. Cóż, uwierzę w to dopiero wówczas, gdy zobaczę wyniki przewiewności Nucleona i Force’a po kilku latach eksploatacji. Po wielu wywiadach i poszukiwaniach w zagranicznych serwisach bardziej przekonał mnie Gelventor. Potwierdza to choćby gwarancja Apco na 500h lotu. Dla porównania skrzydła PPG szyte ze Skytexu oferują najczęściej gwarancję 200 godzin. Piloci latający (co prawda swobodnie) na skrzydłach z Gevlenoru nie uznają innego materiału. Jako zalety wymieniali: odporność na przewianie (twierdzą, że praktycznie nie da się go „zalatać”), trudnej jest je uszkodzić, gdyż materiał ześlizguje się z przeszkód, trudniej jest go ubrudzić, często startują z mokrej trawy a woda nie wsiąka w skrzydło.

Zebrane spostrzeżenia i mity zebrałem poniżej:

Opis mitu lub zasłyszanej wątpliwości Wyjaśnienie zebrane od pilotów (nieoficjalnie) Wyjaśnienie oficjalne (od producenta lub serwisu)
Gelventior się rozciąga Nie potwierdzają i śmieją się z tego. Niektórzy mają skrzydła tak wiekowe a mimo to nie ma mowy o rozciągnięciu, za to przewiewność wciąż jest idealna To prawda, ale czas w jakim Gelvenor się rozciągnie jest tak długi, że Skytex już przestaje istnieć.
Gelvenoru się nie naprawia Można kleić zwykłe łatki „ripstop” lub kleić łatki silikonem. Gelvenor jest śliski i trudniej go uszkodzić, poza tym jest bardziej odporny na promieniowanie UV. Gelvenor nie namaka, często więc startują z mokrej trawy. Serwis bezproblemowo naprawia gelventor. Trzeba jednak mieć w tym doświadczenie.
Gelventor jest ciężki Kiedyś był cięższy, obecnie jest nowy, lżejszy Gelvenor.
jest coraz mniej skrzydeł z Gelvenoru To nieprawda. Problem leży w tym, że Gelvenor jest produkowany poza UE.
Skrzydła z Gelvenoru nie mają serwisu w Polsce Bez problemu naprawiają te skrzydła, zobacz – http://www.paralotnie-serwis.pl/ Apco daje nawet 500h gwarancji lub 5 lat na skrzydła szyte z najnowszego Gelvenoru za niewielką dopłatą!

Jeszcze jedna tabela – tym razem porównanie obu materiałów. Nie sądzę, aby była aktualna, dotyczy starszej wersji Gelvenoru i Skytexu. Proszę więc traktować dane w niej zawarte orientacyjnie.

Nalot godzin Przewiewność
Gelvenor Skytex
0 godzin 1200 sec 600 sec
400 godzin 200 sec 0 sec

I kolejna tabelka na korzyść Gelvenoru.

Godziny użytkowania Porowatość – JDC Porosity Meter (wskaźnik przepuszczalności) Odporność na rozdarcia/przetarcia
APCO Konkurencja APCO Konkurencja
Nowe 800-1000 sek 300-500 sek 4,5 kg 4 kg
500 200-250 sek 20-25 sek 3,5 kg 0,5 kg

Przytoczę teraz kilka słów na temat Gelvenoru napisane przez Apco:

„Byliśmy pierwszymi, którzy zaczęli używać do szycia paralotni Gelvenoru. Dzięki temu nasze paralotnie cechowały się wręcz niesamowitą żywotnością. Byliśmy również pierwszym producentem, który oferował 3-letnią gwarancję w połowie lat 90-tych (tu widać nasze zaufanie do tej tkaniny). Przez ostatnie 15 lat byliśmy mocno utożsamiani z Gelvenorem. Przez ten czas byliśmy jedynym z jego obrońców. Gelvenor stał się znany z legendarnej trwałości, wytrzymałości i niespotykanej dotychczas odporności na przewiewność. Odporność ta bardzo długo nie ulega pogorszeniu – nawet po bardzo intensywnym stosowaniu przez wiele lat. Pomimo wyraźnych korzyści, materiał z trudem toruje sobie drogę na rynek i na początku nie był popularny wśród innych producentów (głównie z powodu wysokich cen) tkaniny. Gelvenor ma wciąż reputację bardzo drogiego. Dodatkowo technika szycia tej tkaniny jest inna zz powodu podwójnie silikonowanej śliskiej powierzchni. Czynniki te + koszty zniechęciły wielu producentów. Opracowaliśmy wiele metod, jak radzić sobie z dodatkowym ciężarem i śliskością materiału, aby wyeliminować te wady z naszych paralotni.Wiemy, że jest to zbyt trudne dla innych producentów.

Teraz mamy jeszcze lepszą wiadomość – najnowszy Gelvenor jest wytrzymałościowo dokładnie taki sam jak poprzedni, ale znacznie lżejszy. Ten przełom był możliwy dzięki nowej powłoce Gelvenoru. Nowy materiał jest nie tylko lżejszy, ale także znacznie cieńszy, co znacznie zmniejsza ciężar skrzydła bez szkody dla innych właściwości tkaniny. W ten sposób położyć kres wszystkich skarg i wniosków materiału jest zbyt ciężkie i nieporęczne. Nasze intensywne testy w długim okresie czasu potwierdziły, że materiał jest we wszystkich aspektach lepszy i jesteśmy w pełni przekonani do jego zalet. Nowo opracowane tkaniny stosujemy obecnie we wszystkich naszych skrzydłach. Jego pomiary przewiewności są 3 do 4 razy lepsze od poprzedniej wersji Gelvenoru (o 3-4 sekundy). To doprawdy niewiarygodne wyniki!

Ze względu na trwałość i odporność Gelvenoru, APCO będzie wytwarzać wszystkie swoje skrzydła z nowego materiału Gelvenor z gwarancją na 5 lat lub 500 godzin nalotu przed przewianiem, który naszym zdaniem jest równy czasu życia paralotni.”

APCO Aviation

—————

Kiedyś miałem skrzydło Dudek VOX, które pomimo swojego wieku (jakieś 7-8 lat) bez problemu przeszło przegląd z wynikiem dobry i pewnie lata do dziś. Nie mogę więc narzekać na Skytex. Problem pojawia się w skrzydłach samostatecznych, gdzie występują większe prędkości i ciśnienia. Obecnie nowy, cieńszy Skytex, który według producenta nie ustępuje jakością Gelvenorowi. Jak będzie z jego żywotnością, dopiero się okaże. Rozmawiałem z ludźmi, którzy mówili o skrzydłach do PPG ze starszej wersji Skytexu, które wpadały w spadochronowanie po nalocie rzędu 200-300h. Sporo pilotów, z którymi rozmawiałem ma wątpliwości co do wytrzymałości nowego Skytexu. Ile wytrzymają nowe skrzydła, skoro spotykałem się z pilotami, których skytexowe skrzydła po roku latania i 100h od zakupu wyglądają jak szmaty? Po testach na szczęście okazało się, że nowy Skytex po prostu „tak ma” – szybko starzeje się w dotyku i już „nie szeleści”, lecz zachowuje dobrą przewiewność. Dowodem na wysoką jakość nowego Skytexu jest ostatni wynik Nucleona mojego kolegi: po ponad 100 godzinach lotu i po niezbyt dobrym traktowaniu, uzyskało wynik – 5 (jak nowa). Pytanie, jakie mi się  narzuca, to sposób dalszego zużycia: liniowy – przez wiele lat, czy też po kolejnych 100-200h nagły wzrost przewiewności powodujący niebezpieczne sytuacje? To też okaże się dopiero za kilka lat.

Cóż mi z tego, że Moje Apco Force wytrzyma 1000h nalotu, skoro pewnie nie wytrzymają tego linki? Paralotni nie kupuje się na całe życie. Nie zamierzam więc przejmować się co będzie za 10 czy 15 lat. Pewnie za rok czy dwa wyjdzie nowa wersja Apco Force i będę chciał ją mieć. Przy moim nalocie mógłbym jej używać przez co najmniej 10 lat. Bardziej liczy się dla mnie wygoda startu i sam lot niż wytrzymałość. Zapraszam do komentowania – jak wy uważacie?

Tekstu o Gelvenorze nie piszę po to, aby ukazać wyższość jednego materiału nad drugim, lecz po to, aby uświadomić sobie i wam, że Gelvenor nie jest taki zły, jak mawiają lobbyści. Może być nawet lepszy niż Skytex i wiele faktów na to wskazuje. Tymczasem sporo się nasłuchałem, jaki to zły i ciężki materiał. Potraktujcie tekst o Gelvenorze jako ciekawostkę a nie wstęp do „świętej wojny”.

Reasumując – brałem pod uwagę materiał, z którego uszyta jest paralotnia jako czynnik mojego wyboru, ale nie był to czynnik decydujący.

Start na Apco Force

Start na Apco Force jest prostszy niż na skrzydle klasycznym. Trzeba tylko przestrzegać warunku – nie szarpać skrzydłem, nie robić gwałtownych ruchów. Wciąż mam problemy z pozbyciem się starych nawyków z poprzedniego skrzydła. Ale im więcej latam, tym bardziej zapominam o niepotrzebnym szarpaniu. Rozkładam glajta w banana i startuję z napiętych linek. Przy starcie, gdy słabiutko wieje, wyciągam skrzydło, rozpędzam się i po nabraniu prędkości energicznym ruchem zaciągam sterówki, aby skrzydło mnie podniosło. Potem szybko odpuszczam i ponownie na krótko zaciągam, aby wyrównać lot.


Start na Apco Force – Józek z Przemyśla

Dla początkujących problemem w starcie przy słabym wietrze może być system SRS. Biegnąc, im bardziej zaciągasz sterówki aby wzbić się w powietrze, skrzydło stabilizuje się zapobiegając przeciągnięciu. Wówczas zostaje na chwilę z tyłu i wraca z powrotem nad pilota a dociąganie sterówek nic nie daje. Można doświadczyć tego przy gwałtownym rozpędzaniu skrzydła. Proszę pamiętać, że to skrzydło nie lubi żadnych gwałtownych ruchów – ani przy stawianiu ani przy rozpędzaniu.

Gdy bardziej wieje, warto startować aplejką. Przekonacie się, że na Apco Force można startować alpejką nawet, gdy słabo wieje i inne skrzydła startują tylko klasykiem. Przy starcie wystarczy pobiec i zaciągnąć sterówki. Nie ma tu żadnej filozofii. Najważniejsza wskazówka – nie szarp skrzydłem, startuj z napiętych linek, rozkładaj skrzydło pod wiatr.

Wrażenia z lotu

Po starcie można sterować sterówkami głównymi, lub gdy warunki są nieco gorsze, warto odpuścić trymery i sterować sterówkami dodatkowymi. Apco Force leci dość szybko nawet na zaciągniętych trymerach. Z pewnością wszyscy, którzy latają w warunkach idealnych nie będą nawet musieli odpuszczać trymerów. Sam lot nie różni się od innych konstrukcji oprócz tego, że jest bardziej skrętne na małych sterówkach. Skrzydło leci samo i im mniej mu w tym przeszkadzasz, tym lepiej. W spokojnych warunkach można fajnie się pobujać lub lecieć w daleką trasę. Tutaj doceniam jego szybkość i stabilność. Nie odczułem żadnych przykrych niespodzianek ani nieprzewidywalnych sytuacji. Warto pamiętać, że skrzydło jest dość zwrotne i należy delikatnie obchodzić się z dodatkowymi sterówkami. Zwracam tutaj uwagę szczególnie pilotom, którzy przesiedli się z paralotni szkolnych i zaciągają dodatkowe sterówki jak na swoich poprzednich skrzydłach. Po odpuszczeniu trymerów skrzydło nabiera sporej prędkości ale i większego opadania. Wciąż jednak da się wygodnie sterować sterówkami głównymi.


Lot na Apco Force – Józek z Przemyśla

To, co szczególnie podoba mi się w Apco Force, to świetnie działające dodatkowe sterowanie. Od systemów w innych skrzydłach (kulki czy TST) odróżnia je perfekcyjna wręcz zwrotność. Po przyzwyczajeniu się doceniłem nową jakość sterowania. Niektórzy piloci latający na Apco Force używają standardowych sterówek tylko do startu i lądowania, co wydaje się być prawidłowe, gdyż korzystają z komfortu samostateczności nawet przy zaciągniętych trymerach. To bardzo rozsądne i wygodne. Teraz, gdy dodatkowe sterówki mam nisko, łatwo mi je sięgnąć. Force jest bardzo odporny na przeciągnięcie. Choć zaciągałem sterówki niemal pod siebie, skrzydło dalej leciało stabilnie.

Generalną zasadą przy każdej paralotni jest unikanie latania w trudnych warunkach. Skrzydła samostateczne zostały skonstruowane do latania w gorszych ale nie w każdych każdych warunkach. Ich przeznaczeniem jest zapewnienie nadzwyczajnego bezpieczeństwa w przypadku, gdy podczas lotu nastąpi załamanie pogody3. Chcąc przetestować Apco Force, wystartowałem podczas niestabilnego wiatu 4-5m/s. Powietrze było niestabilne, raz miejsca zaciemnione i duszenia, raz wpadałem w miejsca nasłonecznione i miejsca termiczne. Do tego uderzenia boczne wiatru. Wykonałem 40 minutowy lot. Skrzydło pracuje bardziej niż mój Reaction, który z kolei był jak przysłowiowa deska. Apco Force przy uderzeniu wiatrem potrafi cofnąć się za pilota lub w bok, lecz zaraz po tym wraca na swoje miejsce nie wyskakując do przodu. Zarówno na trymerach odpuszczonych, jak i na zaciągniętych nie zaklapiło i nie wystraszyło. Oczywiście po odpuszczeniu trymerów mniej odczuwa się pracę skrzydła. Nie raz dostałem boczny podmuch lecz skrzydło zachowywało się perfekcyjnie. Mimo dość silnego wiatru, wykonałem trójkąt około 20-30km. Skrzydło świetnie przebija się pod wiatr, więc nawet gdy wieje, można wykonać spore przeloty. Reasumując skrzydło zachowywało się wzorowo w złych warunkach pomimo dość mocno pracującego profilu. Ale to cecha każdego skrzydła z pełnym profilem Reflex. Nie oznacza to, że w przyszłości będę latał w taką pogodę. Wam też odradzam, bo przyjemności nie znalazłem. Interesowało mnie tylko zachowanie skrzydła w takich warunkach.

Lądowanie

Lądowanie jest dość szybkie. Gdy wieje, nie ma problemu. Gdy lądujesz w ciszy, musisz stosować metodę lądowania znaną z samostatków: pełne zaciągnięcie trymerów, przytrzymanie na sterówkach skrzydła metr nad ziemią i wytracenie energii, po czym dociągnięcie sterówek. Skrzydło świetnie zachowuje energię i zaciągnięcie sterówek bardziej, gdy wieje, może przy lądowaniu podnieść pilota gdy zaciągniesz za mocno sterówki. Pilotom, który mają doświadczenie, lądowanie nie sprawi problemu. Dzięki dobrze działającym sterówkom, przy lądowaniu skrzydło można idealnie wyhamować.  Sugeruję, aby więksi piloci wybierali większą wersję skrzydła. Wówczas lądowanie nie będzie tak szybkie. Jeśli przeraża was szybkie lądowanie, wybierzcie większy rozmiar skrzydła. Je jednak wolę rozmiar M, bo lubię prędkość.

Komu Apco Force?

Apco Force nie jest przeznaczone dla początkujących, uczących się latać pilotów ze względu na szybkie lądowanie oraz dość dużą zwrotność. Tylko tyle i aż tyle. Nie polecam tej konstrukcji jako pierwszą paralotnię po kursie. Ale gdy masz ukończony kurs i za sobą sezon latania na skrzydle klasycznym, poważnie rozważ zakup tego skrzydła. Apco Force polecam także wszystkim tym, którzy cenią łatwy start, szybkość i przyjemność lotu. Po kilku lotach jestem tak oczarowany, że na dzień dzisiejszy nie zamieniłbym go na żadne inne. Nie spaliłem jeszcze żadnego startu. Drzemią w nim niesamowite możliwości. Przed zakupem wypróbuj Force’a, a przekonasz się, że jest wart zakupu!

Zalety, czyli dlaczego wybrałem Apco Force:

  1. Banalne stawianie skrzydła i łatwy start – nawet przy niewielkim wietrze czy bezwietrzu, prosty start klasyczny i alpejski,
  2. Bardzo skrętne zarówno na sterówkach głównych, jak i na dodatkowych,
  3. Duża szybkość,
  4. Duże bezpieczeństwo skrzydła, stabilne, odporne na bąble,
  5. Po wydłużeniu bardzo wygodne, lekko działające, nisko umieszczone sterówki,
  6. Przystępna cena,
  7. Bardzo wytrzymały materiał – nowy Gelvenor,
  8. Długa gwarancja – nawet 500h lotu,
  9. Bardzo ładne skrzydło.

Wady skrzydła:

  1. Duża prędkość lądowania,
  2. Dość mocno pracujący profil w trudnych warunkach

pozdrawiam

Leszek Klich

źródła:
http://paraglidershop.co.uk/paragliders.htm
1 http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,9351201,Polskie_nie_kreci__Wazniejsza_jakosc_i_cena.html (31-03-2011)
2 Paramotor Magazine Edition 21 s. 50
3. P. Dudek, https://www.paramotor.com.pl/samostatki-bezpieczenstwo-zalety, „Wady” skrzydeł samostatecznych
Otagowano , , .Dodaj do zakładek Link.

3 odpowiedzi na „Apco Force – moje nowe skrzydło

  1. Leszek Klich komentarz:

    Witaj Rafi!

    SRS może trochę denerwować, ale jak się wlatałem, to jest genialny! Można trzymać sterówki pod d.. i powoli lecieć bez obawy o przeciągnięcie. Już nauczyłem się go „obsługiwać”. Wszystko rób płynnie – to jest sposób na Apco.

    To jest pierwsze skrzydło, przy którym nie spaliłem żadnego startu a startowałem już na nim może niewiele bo z 30 razy!!!!! To aż dla mnie niemożliwe 🙂 Startuję jak wieje i w bezwietrzu. W końcu nie martwię się, że przestanie wiać i co ja zrobię? Wciąż nie mogę uwierzyć, że mam tak genialne skrzydło. Póki co, jestem mega zadowolony.

    Co więcej – dałem Apco Force początkującemu – tylko postawiać i pobiegać po łące. Był zachwycony! Skrzydło wstawało za każdym razem. Nie chciałem aby latał, bo szybkie w lądowaniu.

    pzdr
    Leszek

  2. Rafi komentarz:

    Siemanko Leszek – fajny artykuł jak zawsze 😉
    Ciekawych rzeczy się dowiedziałem o tym Apco Force i zastanawiam się po jaką cholerę jest ten system SRS w skrzydle przeznaczonym dla doświadczonych pilotów ?
    Słyszałem już kilka opinii iż piloci mają problem ze startami,czyli nie czują skrzydła nad głową,po postawieniu biegną i biegną,zaciągają sterówki,a skrzydło tańczy w przód i tył.
    Dopiero w Twoim artykule przeczytałem czemu tak się dzieje,to przez ten system SRS,myślę ze to zbędny gadżet i tak potrzebny jak kierowcy rajdowemu ABS 😉
    Muszę się kiedyś na nim sam przelecieć i zobaczyć jak się nim startuje i lata.

    Pozdrowienia – Rafi

  3. Oli komentarz:

    Cześć Leszek
    Artykuł bardzo fajny, nie mogłem się go doczekać (atakowałem Ciebie na gg), nie ukrywam, rozważam zakup Force lub Nucleona. Mam dopiero 35h nalotu wszystko na skrzydle klasycznym i cały czas poszerzam wiedzę oraz umiejętności w PPG. Napęd Mostera z EC Extreme kupiłem „w ciemno” w wyborze pomógł mi Twoj artykuł oraz inne informacje – jestem zachwycony, wcześniej latałem na Solo kolegi i po otrzymaniu paczki, odpaleniu Mostera wystraszyłem się ogromnej mocy – ważę „na waleta” – 76kg. Po wlataniu się jest OK, trzeba tylko uważać z manetką gazu. Co do Apco, sporo informacji już miałem, czekałem na te odnośnie sterówek – za wysoko we wcześniejszych wersjach ale z tego co piszesz teraz jest to już poprawione. Jak możesz to dorzuć prędkości tego skrzydła bo są opinie o przereklamowanych wartościach producenta.
    Dzięki za artykuł i pozdrawiam Wojtek.