Firma Ec Extreme (ta nowa), wypuściła na rynek nową wersję napędu w silnikiem Moster. Zmiany w konstrukcji są dość istotne nie tylko dla bezpieczeństwa, ale i trwałości napędu. Prace nad przeprojektowaniem produktu trwały dość długo, lecz ostatecznie produkt końcowy został znacznie poprawiony w stosunku do swojego poprzednika.
Na początek małe wyjaśnienie co do firmy EC Extreme. Jak wiecie (lub nie wiecie), firma została sprzedana nowemu właścicielowi – firmie Cyklo s.c. K. Szewczyk G. Sadowski. Firma Cyklo przejęła nazwę EC Extreme oraz produkcję napędów, produkowanych dotychczas w „starej” firmie EC Extreme z Mikołowa.
Zmiany, zmiany…
Zbiornik paliwa został podniesiony o 11 cm. Dzięki czemu pozbyto się osłony zbiornika paliwa (stała się niepotrzebna). Podniesienie zbiornika paliwa skutkowała schowaniem zbiornika za plecy pilota i zmniejszenie oporu aerodynamicznego i zwiększenie ciągu. Łatwiejsze i bardziej bezpieczne stało się również odpalanie silnika, dzięki możliwości wstawienia stopy pod zbiornik na specjalnie wspawaną rurkę, która dodatkowo zabezpiecza śmigło przy konkurencjach typu tyczki.
Całkowicie przeprojektowane zostało mocowanie silnika. Wstawiono rurkę w kształcie owalu z wspawanymi w środku profilu wzmocnieniami pod śruby poduszek silnika. W ten sposób w końcu wyeliminowano stary sposób mocowania, które przy mocnym przyziemieniu potrafiło się wygiąć – zresztą gięło się to nawet pod własnym ciężarem… A teraz gratka dla mających problemy z szarpanką – dzięki nowemu rozwiązaniu, odkręcenie szarpanki to bajka 🙂
Dół stopy podstawy kosza został wygięty po łuku, zapewniając poślizg w czasie niefortunnego lądowania. W poprzednim rozwiązaniu wektory sił rozkładających się w różnych kierunkach to była to „ściana”. Wzmocniono także części boczne i górne kosza. Nowa wersja części bocznych i górnych jest tak wyprofilowana jak pozostałe (po łuku) i mają tę sama średnicę, co daje większą wytrzymałość i separację śmigła od kosza np. przy przewrotce. Zmieniony został również oplot kosza. Nowy oplot składa się z sześciu niezależnych linkach (poprzednio były 3). Jak przyznaje producent, jest z tym więcej pracy przy produkcji, lecz dla pilota stanowi to dużą wygodę w przypadku rozerwania oplotu – wymiana oplotu jest bardzo prosta i szybka. Pozbyto sie także nitów blokujących linkę w koszu, które po każdej naprawie oplotu „dzwoniły” wewnątrz rurki jak grzechotka – zdarzało się również, że nity te były przyczyną zerwania linki. Sama linka została także zmieniona, a dzięki temu oplot nie luzuje się. Elastyczność nowej linki powoduje, że zwiększył się margines zerwania oplotu nawet podczas mocnego uszkodzenia kosza. I najważniejsze – jak twierdzi firma – wszystkie kosze są teraz powtarzalne.
Wypory w kieszonkach uprzęży zabezpieczone są teflonowymi korkami w celu uniknięcia przetarcia materiału podczas wieloletniej eksploatacji. Każdy nowy napęd wyposażony jest w licznik motogodzin.
Jako śmigła firma stosuje wyłącznie oryginalne Helixy lub śmigła EC Extreme (to też Helixy, tylko z logiem firmy).
Silnik
W silniku Mosterze całkowicie przeprojektowane duże koło przekładni. Poza średnicą nie ma nic wspólnego z poprzednimi modelami. Instalacja elektryczna montowana jest w każdym napędzie za pomocą specjalnych złączek, co przekłada się na dużą wygodę serwisową.
Koła przekładni
Z pierwszymi przekładniami (niebieskie) nie było żadnych problemów. Później pojawiły się czarne przekładnie, bardzo wycienione od wewnętrznej strony piasty (kąt prosty) 322g. Na te należy uważać – przy zbyt mocno naciągniętym pasku potrafiły pękać. Nowe koła przekładni, które stosuje firma wydają się być wzrokowo podobne, lecz to tylko złudzenie. Zostały one wyprofilowane po łuku 362g co daje (lepszy rozkład sił) i są nieco grubsze. Od 2013 całkowicie nowa konstrukcja 383g, w której przesunięto punkt podparcia do środka piasty – te koła są pancerne 🙂
Jako ciekawostkę podam, że nowe koła pasują do starszych modeli silników, więc nie wymaga to żadnej przeróbki. Cena nowego koła to 380 zł.
Szarpanka
Nowe szarpanki są Ok. Trzeba jednak pamiętać o 3 sprężynkach, które muszą być co ok 50-70h przesmarowane. Niewykonanie tej czynności powoduje wytarcie ich i w konsekwencji wysuwanie się podczas pracy silnika jednego z trzech metalowych kłów które w kilka minut frezują wew. część aluminiową pierścienia zabieraka. Jeżeli o tym będzie klient pamiętał, szarpanka nigdy go nie zawiedzie. Pękająca wcześniej sprężyna główna to już przeszłość.
Rezonans
Firma szukała jakiegoś algorytmu, dlaczego jedni klienci mają wylatane 350 godz i nic się nie dzieje, zaś inni 10 godzin i wymiana rezonansu. Producent podejrzewa, że jedną z przyczyn może być kooperacja firmy Vittorazi Motors z różnymi dostawcami rezonansów. Zauważa także, że niektórzy klienci nie torują śmigieł, a tolerancja wynosi maksymalnie 1,5 mm. Niewytorowane śmigło generuje duże wibracje, co jest bardzo wyczuwalne np. na Solówkach, gdzie napęd leży bezpośrednio na plecach, lecz przy wyporach tych drgań prawie nie czuć. Oczywiście stwierdza też, że to żadna obrona przed tematem pękających rezonansów i przyczyna leży gdzie indziej, lecz praktyka wykazuje, że większość rezonansów sprawuje się poprawnie.
Pompka paliwa i wyłącznik bezpieczeństwa
Kilku klientów na Paragiełdzie zwróciło uwagę producentowi na zbyt dużą pompkę paliwa w stosunku do wielkości silnika. Opracowano więc opcjonalne rozwiązanie, które oprócz zmniejszenia gabarytów pompki, daje możliwość wstępnego zalewania silnika w powietrzu. Jak twierdzi producent, rozwiązanie to sprawia, że „odpalanie zimnego silnika w powietrzu stało się bajką”.
Dodatkową opcją jest wyłącznik bezpieczeństwa, który może uratować zdrowie w przypadku wywrotki i uszkodzenia linki manetki gazu. Wyłącznik umieszczony jest w bocznej części kosza i nie jest to przypadkowe. Podczas lotu jest to miejsce gdzie każdy pilot bez problemu sięgnie w razie wywrotki czy konieczności wyłączenia napędu w locie. Producent tłumaczy, że pomysł dodatkowe wyłącznika bezpieczeństwa powstał po oglądnięciu filmu Rafiego, gdzie pilot był bezradny po uszkodzeniu wyłącznika głównego. W przypadku dodatkowego wyłącznika, pilot, lub osoba postronna można awaryjnie wyłączyć silnik przełączając czerwony przycisk. Dodatkowy wyłącznik to także bezpieczeństwo pozostawionego napędu, gdy znajdują się osoby postronne, które z ciekawości mogą zakręcić śmigłem. Wówczas łatwo o wypadek.
Waga
Waga obecnej wersji napędu Moster nie zmieniła się znacznie i wynosi pomiędzy 22 – 24,5kg, w zależności od rodzaju śmigła, wielkości uprzęży czy też ciężaru deski pod tyłkiem 🙂
Serwis
Dla wygody klientów w Polsce są teraz dwa serwisy – jeden dla części Polski i kolejny – na drugą część Polski.
Oświadczenie firmy w sprawie gwarancji dla klientów „starej” firmy EC Extreme (nieco skróciłem)
Co do reklamacji napędów „starego EC Extreme”, to nie ma żadnego problemu. Jednak warunkiem jest dostarczenie przez klienta karty gwarancyjnej z ew. wpisem, co było wymienione na gwarancji i kiedy. Jesteśmy inną firmą, całkowicie niezwiązaną z poprzednim właścicielem. W praktyce ze „starym” Ec Extreme wiąże nas tylko nazwa – nic poza tym. Proszę nas zrozumieć, że jeśli nie otrzymamy od klienta karty gwarancyjnej, w której istniał zapis o jakiejkolwiek naprawie, nie mamy podstawy do naprawy u producenta silnika. Firma Vittorazi wymaga od nas przy każdej reklamacji takich danych jak numer silnika, typ śmigła, typ oleju (proporcję stosowania), rodzaj paliwa dokumentację zdjęciową całego sprzętu, dane klienta włącznie z mailem oraz kartę gwarancyjną. I taka procedurę stosują nawet, gdy pękła podkładka pod śrubkę.
W naszej firmie obecnie prowadzimy szczegółową bazę sprzedanych napędów, aby wszystko uporządkować po poprzednim właścicielu. Prowadzimy szczegółową bazę wszystkich naszych silników oraz silników innych firm, które trafiają do naszego serwisu. Zapisujemy w niej co było naprawiane, wymienione, kiedy sprzęt był sprzedany oraz kto był pierwszym właścicielem. Taka baza danych jest idealnym narzędziem dla klienta, który kupuje napęd z drugiej ręki i chce być pewnym, że wszystko jest z tym sprzętem w porządku.
Co do gwarancji klientów „starej” firmy Ec Extreme, wcale nie mamy w umowie prowadzenia tego serwisu. Robimy to po to, by klienci nie zostali na lodzie. Staraliśmy się od początku naszej działalności załatwiać problemy klientów „starej” EC Extreme od ręki. Niestety, drogo za to zapłaciliśmy – przez brak wymaganych dokumentów od klientów mamy dwa nowe silniki rozkawałkowane na części i sami musieliśmy pokryć wszystkie koszty.
Ceny napędów BRUTTO NOWEJ firmy EC Extreme wraz z pokrowcami
- EC25 Moster 14.990 zł,
- EC18 FLY 100 Evo 14.750 zł,
- EC33 Simonini Mini 2 EVO 16.500 zł.
Ceny, jak przyznaje producent są odrobinę większe niż starsze modele, lecz uwzględniając dodane liczniki motogodzin, złączki elektryczne i usprawnienia dla klienta, nie jest to duża podwyżka.
.Czy „nowa” firma EC Extreme odniesie sukces? Wszystko zależy od klientów. Na chwilę obecną słyszałem wiele pozytywnych opinii o serwisie i zaangażowaniu nowej firmy EC Extreme. Oby tak dalej!
Galeria zawiera napędy z silnikami Moster, Fly100 oraz napęd z trajką Airone
Usunalem dwa obraźliwe komentarze. Bardzo proszę, aby to miejsce nie było polem walki personalnych.
Pozdrawiam
Leszek Klich
Serwis wydaje się być ok,byłem dwa razy i wszystko sprawnie i w zgodzie z umową.Ale jak zwykle ale. Co mają zrobić nabywcy napędów bez książki gwarancyjnej??? ja takowej przy zakupie nie otrzymałem.W Polsce jak nabywa ktoś firmę od kogoś to są aktywa i pasywa czyli zobowiązania.W Polsce obowiązuje polskie prawo dotyczące gwarancji, zgodności towaru z umową i rękojmi.Powoływanie się Włochów i ich warunki nie ma nic do rzeczy , nawet gdyby włoska firma sprzedawała pod swoją marką to i tak obowiązują polskie przepisy prawa.Dla wyjaśnienia:gwarancja może być lub w ogóle nie występować – to wolna wola producenta, i występuje w okolicznościach firma-= osoba prywatna.Jak ktoś daje gwarancję to sam określa co gwarantuje np wyłączając np szarpanki – wolno mu i już.Drugi wariant obowiązuje również w relacji klient prywatny jest kupcem a reklamujemy z powodu niezgodności towaru z umową , wtedy odpowiada sprzedawca czyli osoba wprowadzająca towar na rynek, i nie ma to nic wspólnego z gwarancją.Trzecia opcja to sprzedawca jest firmą i nabywca też. Wtedy funkcjonuje rękojmia i leży po stronie sprzedawcy odpowiedzialność. Gwarancja nie ma nic do rzeczy. To tak dla porządku.Żeby było ciekawiej to można sprzedawać sprzęt z wadą tylko klient musi być poinformowany ,że to co kupuje ma taką i taka wadę i wtedy to nie podlega ani gwarancji ani niczemu innemu.Serwisowi życzę jak najmniej awarii,kontakt z Krzysztofem jest ok ale Włosi nie o wszystkim decydują w Polsce Pozdrawiam Waldek L
Nie ma wątpliwości, że napędy firmy EC Extreme są jedne z najlepszych na naszym rynku. Ale ta cena 🙁
Chyba dla wielu stanie się tylko napędem w marzeniach. Tak jak firma NIRWANA przez zbyt wysokie ceny, podcięła sobie rynek zbytu.
To się cieszę że „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” , fajnie że ktoś to przemyślał.
Pozdrawiam serdecznie 😉
Cześć Rafi! Z rozmowy z nowym właścicielem ec wynika, ze na pomysł tego wyłącznika wpadł, po ogladnieciu twojego filmu z przygoda z Samurajem…
Kolejny ciekawy i rzeczowy artykuł Leszku 😉
Trzeba przyznać że nowy właściciel wciąż wdraża usprawnienia do tego napędu, co tylko może cieszyć nowych klientów.
Z tego co słyszałem tam zawsze odbiera się telefony i odpowiada na maile, z czym rożnie bywa u konkurencji..
Zmiany w nowej wersji widziałem już na Paragiełdzie i zrobiły one na mnie duże wrażenie.
Dodatkowy wyłącznik silnika, to bezpieczeństwo i konieczność, dziwię się że inne firmy nie stosują tego rozwiązania, a przecież po uszkodzeniu kabli manetki, człowiek jest bezradny , a wszelkie próby gaszenia poprzez zatkanie dopływu powierza, wkładając rękę w rejon pracującego na pełnym gazie śmigła są bardzo ryzykowne.Wiem coś o tym, bo sam to przeszedłem, gdy latałem prototypowym i beznadziejnie zaprojektowanym napędem Samurai Moster.
Mimo że latam teraz Rotorem, wciąż mam sentyment do „Bestii”, uważam że to bardzo fajny i super mocny silnik, dający w lataniu wiele frajdy 😉