W internecie nie ma wiele informacji na temat tego napędu. Zachęcający jest film Rafiego z ParaRudników 2012, gdzie napęd osiągnął 55kg ciągu. Obiektywne źródło filmu przekonało mnie do wyboru tej konstrukcji. Cena za podstawowy zestaw to 9500zł (napęd, sprzęgło odśrodkowe, śmigło, pokrowiec na śmigło, kosz, uprząż, karabinki, instrukcja). Można dopłacić 200zł za kosz dzielony na 4 części (zamiast na 2) oraz za uproszczoną piastę śmigła. Odpuściłem sobie te dodatki. Dodatkowe śmigło to koszt 800zł. Pragnę zaznaczyć, że poniższy tekst jest moją osobistą opinią na temat tego napędu. Można się z nią zgadzać lub nie.
(English version of ths article is here: http://myparagliding.blogspot.com.au/2012/10/20121021-wasp-osa-paramotor-review.html)
Profil pilota
Jestem pilotem PG od 2008 roku. Ważę 70kg i jestem drobnej budowy ciała. Rok temu miałem chwilową przygodę z PPG (Solo 210 bez tuningu) oraz skrzydło Sky Fides Evo2. Ten zestaw mnie nie zachwycił. Pod wiatr prawie nie leciałem bez speeda pomimo, że przy ziemi była flauta. W zamian kupiłem Sigme6 a napęd sprzedałem, gdyż potrzebowałem funduszy na wyjazd. W końcu znudziło i zmęczyło mnie czekanie na warunki na górce oraz latanie na klifach. Dlatego postanowiłem dać drugą szansę PPG – tym razem z porządnym zestawem. Kupiłem Synthesisa od Dudka w rozmiarze 25. Pozostała kwestia doboru napędu.
Chciałem kupić nowy napęd Rotor od Techno-Fly, lecz beznadziejny kontakt z Krzysztofem z tejże firmy i brak pokrycia obietnic odnośnie wysłania oferty skutecznie mnie zniechęciły. Sam prowadzę firmę i nie lubię być olewany jako klient. Alternatywą była OSA (WASP) od Waltera. Jej zaletą było sprzęgło odśrodkowe i dobry kontakt z producentem. Decyzja była łatwa. Zapłaciłem i czekałem 2-3 tygodnie na napęd. Przyszedł kurierem dość dobrze zapakowany.
Zamówiłem opcję z koszem dzielonym na 3 części, czego potem żałowałem, bo utrudniło to transport napędu do Sydney. Mój błąd. Sam napęd bardzo ładnie wykonany. Piękny (w moim odczuciu) rezonans oraz wydech no i niewielka masa napędu (bez połówek kosza, z uprzężą, śmigłem itp) tylko 18.4 kg – sam ważyłem! Super lekki! Fajny filtr powietrza dodaje napędowi charakteru. Kosz zakłada się na kolki i mocuje rzepami – standardowe rozwiązanie. Nie mam doświadczenia z napędami PPG, ale ta konstrukcja sprawia wrażenie przemyślanego.

OSA firmy Airaction
Do chwili obecnej napęd nadal jest na dotarciu. Docieranie polega na przepaleniu 10L paliwa z olejem w stosunku 1:25, nie osiągając maksymalnych obrotów. Oczywiście do startu wykorzystuję maksymalną moc, ale na bardzo krótko. Po dotarciu można już tylko latać i lać mieszankę w stosunku 1:40. Ogromną zaletą tego napędu jest obszerna instrukcja, gdzie wszystko jest wyjaśnione. Podane są też momenty sił z jakimi należy dokręcać poszczególne śruby. Nie posiadałem klucza dynamometrycznego do tej pory. Na pierwsze loty dokręciłem śruby mocujące śmigło „na oko”. Dopiero potem, gdy kupiłem klucz, okazało się, że musiałem jeszcze sporo dokręcić. Według instrukcji, śruby mocujące śmigło należy dokręcać momentem 6Nm, a potem dociągnąć na 10Nm. Moje dokręcanie „’na oko” wynosiło około 5Nm. Dużo za mało a bezpieczeństwo ponad wszystko!
Fabryczne ustawienia napędu pozwalają odpalić go i latać. Uprząż wstępnie jest w miarę dobrze wyregulowana.
Do tej pory znalazłem jeden mankament. Przewód wysokiego napięcia ocierał się o filtr powierza i po 5L przepalonego paliwa izolacja delikatnie zaczęła się przecierać. Ale to jest szczegół i w dodatku łatwy do naprawienia.
Odpalanie
To jest etap, którego obawiałem się najbardziej. Kiepsko radziłem sobie z odpalaniem Solo210 bez odprężnika. Mój brak doświadczenia i kiepska budowa ciała robiły swoje. Jednym z pierwszych pytań, jakie zadałem Walterowi dotyczyło właśnie odpalania. I tym razem jego słowa potwierdziły się. Silnik odpala się dużo łatwiej od Solo. Procedura odpalania jest trochę inna, gdyż polega na dmuchnięciu w wężyk odpowietrzający trzymając przycisk na gaźniku. Następnie na ssaniu odpala się do pierwszego zaskoczenia silnika, wyłącza ssanie i silnik ładnie „gada”. Nie było jak dotąd sytuacji, że nie polatałem, bo nie udało mi się odpalić napędu. A jestem zupełnie początkujący w obsłudze napędów PPG. Mam tylko trochę doświadczenia z dwusuwów modelarskich (żarowych) oraz motocykli.
Nie mierzyłem jeszcze osiągów napędu na pełnej przepustnicy, bo najpierw chcę porządnie dotrzeć silnik napędu. Odpalanie w powietrzu ma się odbywać za pomocą strzemiona zakładanego na nogę. Też jeszcze tego nie testowałem – strzemiono jest w drodze od Waltera. Po porządnym rozgrzaniu silnika, czuć wyraźny wzrost mocy (potrzebuje mniej „gazu” żeby utrzymać lot poziomy). Sytuacja jest podobna, jeśli chodzi o niskie obroty – dopiero po rozgrzaniu napęd chodzi równo i nie gaśnie. Dostałem zielone światło od producenta, aby podkręcić nieco niskie obroty, ale jeszcze tego nie zrobiłem.
Czy na chwile obecną kupiłbym jeszcze raz ten napęd? TAK.
Po przelataniu 50 godzin z chęcią podzielę się kolejnymi spostrzeżeniami. Zachęcam do komentowania. Jeśli będę mógł odpowiedzieć na pytania, chętnie to zrobię.
Łukasz Studniarz
17-10-2012 od administratora strony:
Dowiedziałem się co nieco odnośnie części zamiennych OSY. Myślę, że warto to napisać w stopce, bo części są naprawdę tanie!
Jak dla każdej maszyny, tak i dla Reketa bardzo ważne są warunki w jakich pracuje, jakość paliwa i używanego oleju. Ale jeśli dbamy właściwe proporcje paliwowe, stosujemy się do zaleceń serwisowych, to sprzęt będzie służył długie lata bez dotykania go choćby śrubokrętem. Co 200 godzin należy wymienić: tłok i pierścienie (ok 200zł z wymianą), łożyska, sprzęgło odśrodkowe. Są to zalecenia producenta napędu, który na wszelki wypadek podzielił przez dwa zalecenia producenta silnika, który zaleca wymianę tłoka po 400 godzinach. Jak widać, nie ma się co obawiać remontu okresowego, ponieważ taki remont jest tani, a firma Airaction wykonuje go w jeden dzień, po czym silnik jest jak nowy. Walter napisał też, że na swoim pierwszym Rakecie latał 10 lat, wykonując proste czynności serwisowe.
Jak widać, jest to dobra, bo prosta i tania konstrukcja!

Dlaczego wybrałem napęd z silnikiem Raket: silnik polecony przez kolegę, niskie koszty serwisu, bezawaryjność (to co prawda się jeszcze okaże), niska waga, niskie spalanie, prosta konstrukcja, sprzęgło, małe wibracje, łatwość odpalania. Dlaczego od Waltera: zasugerowałem się zdjęciami – konstrukcja wzbudzała zaufanie i nie zawiodłem się (osobiście odwiedziłem Waltera aby zobaczyć czy sprzęt wygląda tak dobrze jak na zdjęciach), oczywiście zadowalająca cena, miałem mało używaną uprząż Dudka, którą bezproblemowo mi zaadoptował i korzystnie dla mnie rozliczył oraz kontakt – poprzednio zakupiłem u niego Vario i przy obu zakupach poświęcił mi na prawdę sporo czasu na instruktaż obsługi (bez koloryzowania, na każde pytanie odpowiedział profesjonalnie).
Jaki jest napęd Osa: trzeba przyznać, że konstrukcja jest bardzo dobrze przemyślana i równie dobrze wykonana. Można też o nim powiedzieć, że jest po prostu ładny. Dobrze zrobiony kosz, solidne mocowanie silnika i tłumika, zabezpieczone śrubki, śruby i sprężyny tłumika, dobrze zabezpieczone wężyki. Czego mi brakuje do ideału: szybkozłączek kosza (tu są rzepy) oraz całkowicie szczelnego zbiornika paliwa – przy transporcie zdarza się, że przy korku wlewu jest mokro (w zasadzie nie powinno się transportować napędu z paliwem w dodatku prawie poziomo). Co dla mnie jest rewelacyjne: piasta Twist – jest za dopłatą ale warto, nie wyobrażam sobie teraz użytkowania/transportowania bez tej dogodności. Zamówiłem napęd ze śmigłem 135cm – zawsze to dodatkowa siła ciągu przy moich 82kg (w stroju Adama). Przy 170cm wzrostu miałem obawy, że będę uderzał łydkami o dół tego większego kosza – absolutnie nie ma to miejsca w dodatku łatwiej się podpiąć i wstać z napędem. Latam na klasycznym skrzydle Ozone Rush I rozm. M i napęd przy mojej wadze spokojnie daje radę, nie zdarzyło mi się abym musiał dłużej biec po łące aby wystartować. W mojej wersji silnik jest bez przeróbek, tylko wydech pracuje na wyższe osiągi, natomiast są możliwe modyfikacje silnika poprawiające moc – jak dla mnie, jest to niepotrzebne (może dlatego, że jestem początkującym PPG). Do tej chwili nie miałem absolutnie żadnego problemu z tym napędem więc póki co, z czystym sumieniem mogę go polecić.
Pozdrawiam,
Zbyszek Dreja.
Witam. Nie wiem jak się odnieść do tego jak krytykuje kolega powyżej („raket120 mercedes z tego nie będzie :-)”), ale wczoraj miałem okazję zobaczyć Osę podpięta pod trajkę i byłem pod wielkim wrażeniem jak ten napęd sobie poradził z pilotem 80kg po śniegu!
Według mojej opinii, jako obserwatora i latającego na innym sprzęcie, muszę przyznać, że Raket Waltera daje na prawdę niezły ciąg jak na tak małą jednostkę napędowa, a wszystko wsadzone jest w bardzo fajny i sztywny koszt!
Mam sporo kolegów latających na Raketach i nie słyszałem jeszcze o przypadku, gdzie po 100h nalotu silnik wymaga jakiegokolwiek remontu.
Fundamentem Twojej wypowiedzi jak dla mnie jest hasło: Jak się dba, tak się ma.
Gdyby moja waga była mniejsza, latałbym na pewno na Osie! A rój Waltera powiększył się o Szerszenia i to będzie sprzęt dla mnie.
to ja ma pytanie do autora artykułu. Jakie ma wznoszenie na odpuszczonych trymerach i jakie spalanie.
Raket 120 to słaby silnik. Dla pilota o masie max. 75kg, A podawanie przed producentów np. paraelement, że ma 17KM lub 16KM przez Waltera zakrawa o śmiech na sali. Wg producenta ma 10KW po przeliczeniu ledwo 14KM. A już legendarna siła ciągu dochodząca do 60kg to niezła bujda w obłokach. Widziałem silnik po 100h, ledwo dychał a dźwięk pracy silnika wskazywał na niezłe zużycie materiału. No ale za te pieniądze to cudów nie ma.
Cześć
O każdym silniku można powiedzieć, że jest słaby. 25 konny silnik będzie słaby, gdy zamontujemy go w dwuosobowej, ciężkiej trajce, wyposażonej w skrzydło samostateczne. Natomiast już 90 kilogramowy pilot, startujący z nóg, będzie z niego zadowolony.
Na naszej stronie Raket opisany jest jako jednostka, która fabrycznie ma 14 koni. Nigdzie nie kłamiemy, ani nie fałszujemy jego osiągów.
Na Pararudnikach 2012 była wystawiona hamownia na której moja Osa, latająca od roku bez, żadnego podkręcania na wynik, pcha 55 kg. Jeśli ktoś daje radę wycisnąć z Raketa 60 kilo to szacun, ale ja tego nie widziałem. Ja stosuję własny układ wydechowy i pewne zmiany w układzie dolotowym, zasilającym, w komorze spalania, zapłonie.
Mercedesy bywają różne, ale Osa na pewno nie pretenduje do bycia Mercem 600 SL.
Polecam ten wątek:
http://tiny.pl/hkjmf
Walter z czałym szacunkiem ale trochę mijasz się z prawdą.
Na allegro http://allegro.pl/lekki-i-mocny-naped-ppg-wasp-nowosc-i2795881917.html piszesz, że ma 16 KM.
Cześć
No i gdzie się mijam z prawdą, bo nie wiem? Wielu producentów napędów przerabia fabryczne silniki ( np. Fresh Breze, Nirwana, Werenc) zmieniając ich charakterystykę działania i często moc. My nie stosujmy np. oryginalnej rury rezonansowej, ponieważ uznaliśmy ją za niedoskonałą i opracowaliśmy własną, dającą lepsze działanie napędu jako całości. Nasz rezonans po za tym jest lżejszy i nie urywa się tak jak oryginał. Ingerujmy również w sam silnik. Te wszystkie zabiegi dają przyrost mocy, dlatego różnią się tabelki danych technicznych producenta napędów i producenta silników i Osa z Allegro miała 16 koni.
Koledzy, to, że wasze jest dobre nie ulga kwestii. Ale nie znaczy to, że nasze jest złe 🙂
Osę posiadam od września 2011. Zrobiłem na niej kurs PPG. Ze skrzydłami klasycznymi spokojnie daje radę. Przy samostatecznym Apco Lift w rozmiarze M przy mojej masie 75kg przy odpuszczonych trymerach mam ok 1m/s wznoszenia. Jestem bardzo zadowolony z tego zestawu. Napęd jest bardzo kompaktowy i bez odkręcania śmigła mieści się w małej corsie.
Szczerze polecam wszystkim zaczynającym przygodę z paralotniarstwem zmotoryzowanym. Kontakt z producentem jest świetny. A to nieobrobiony filmik z lotu na tym zestawie http://www.youtube.com/watch?v=FsliaxF_WZc
Mieszkam raczej na terenie nizinnym aby polatać należało jechać na południe Europy lub do nas w góry. W Polsce pogoda jest bardzo chimeryczna nie raz wracałem do domu bez latania a jak był warun to i tłok na stoku.
Tak się narodził u mnie pomysł o kupnie napędu. Ponieważ różnie to bywa z naszą uczciwością postanowiłem, że kupię nowy. Nie byłem pewien jaki napęd będzie dla mnie najlepszy. Przeczytałem dział książki P. Dudek, Z. Włodarczak „Paralotniarstwo” poświęcony lotom z napędem. Po tej literaturze wyłoniłem kilka warunków jakie powinien spełnić mój napęd tj: jak najlżejszy, sprzęgło odśrodkowe, dobra cena –zdecydowałem się na OSĘ (WASP).I nie żałuję napęd jest dopracowany w każdym detalu. Ponadto OSA-Raket posiada inne zalet, z które należy wymienić kosz dwuringowy i niskie zużycie paliwa. Można nim startować przy słabym wietrze nawet z płaskiego, wystarczy aby skrzydło weszło nad głowę. Latanie to przyjemność.
Coś o Walterze
Jak zwykle uprzejmy, dokładny i słowny.
Pozdrawiam
Hej!
Kontakt do mnie to lukastu (mauuupa) o2.pl
Miałem już kilka napędów, różnych producentów i jak do tej pory nie byłem zainteresowany napędem z silnikiem Rakiet. Wielu ppg-wców odradzało mówiąc że za słaby że lepiej coś mocniejszego.
Ale nadarzyła się okazja kupić tanio nowy silniczek, A że miałem kilka niepotrzebnych rupieci, które się uzbierały jako zapas z poprzednich moich napędów( stary kosz,uprząż zb paliwa zrobiłem z 5l plastikowego kanistra, jako wagi wykorzystałem rozpórki do tandemu i takie tam inne, ale nie o tym mowa więc wracam do tematu ), Pomyślałem że może warto spróbować tanim kosztem coś złożyć.
I co?
Zdziwienie moje bardzo wielkie i bardzo pozytywne 🙂 !!!
Ten silniczek jest rewelacyjny! W tym silniku nie ma się co psuć, sam silnik jest prosty w naprawie a części zapasowe o wiele tańsze niż do innych i pasują zamienniki. Przykładowo cewko moduł który kosztuje 160zł kupiłem w sklepie z częściami do skuterów za 30zł. Wystarczyło tylko trochę styki podpiłować do kształtu magneto. Sam napęd z tym silniczkiem wyszedł bardzo mały i bardzo lekki, wygląda jak zabawka, kiedy postawię go obok innego. Ja ważę 80kg i ten silnik spokojnie wystarcza a latanie na nim to sama przyjemność. Zupełnie nie potrzebnie wcześniej byłem zapatrzony w mocne ciężkie napędy. Skończyło się dźwiganie ciężarów, problem z wkładaniem do samochodu, ciągłe usterki i wkur…..e się, że nie polatam dzisiaj bo znowu coś się rozwaliło.
Gdybym kilka lat wcześniej miał doświadczenie w PPG jak obecnie to pierwszy napęd jaki bym kupił sobie do latania byłby na silniku Rakiet. Mam wrażenie, że wielu początkujących PPG zraża się do latania bo biorą sobie na początek zbyt mocne i zbyt ciężkie napędy.
Tego napędu od Waltera akurat nie widziałem na żywo, tylko na fotkach, które są w necie i filmikach. Ale wygląda na bardzo solidnie i estetycznie wykonany.
Ja też chciałem kupić OSĘ ale właśnie w moim przypadku zawalił kontakt z Wojciechowskim ale też i z Kołodziejczykiem (Rotor). Pozostało mi kupić napęd taki jak się trafił… Bubel i tyle – dobrze, że jednak sam silnik jest super (też Raket) i da się resztę zmodyfikować mniejszym kosztem i doprowadzić do stanu używalności. Jeśli możesz to chciałbym się z Tobą skontaktować gdyż chciałbym uzyskać kilka bardziej szczegółowych informacji a twoich danych nie ma w artykule.
Cześć Bodzio
Czy zechciałbyś się zdemaskować, abym mógł prześledzić naszą korespondencję? ( możesz na priv.) Chciałbym zweryfikować moje postępowanie i ew. uniknąć następnym razem błędów w kontakcie w wyniku których mój potencjalny klient zmuszony jest kupować buble na rynku wtórnym. Przykro mi, że masz kłopoty ze swoim napędem i chętnie odpowiem na pytania techniczne.
pozdrawiam serdecznie
Walter ( może być Wojciechowski)
Witaj Walterze. 28 lipca 2012 godz 15:29. Robiłem również zakupy u Ciebie na Allegro i jestem zadowolony z transakcji oraz ostatnio też z bardzo szybkiej odpowiedzi na pytanie – więc nie mam Tobie zbyt wiele do zarzucenia oprócz tego, że nie kupiłem napędu lepszego niż mam. Napęd niby kupiłem nówkę ale po 5h lotu mam tłumik do wymiany i jeszcze kilka felernych rzeczy. Najsmutniejsze jest to że ani razu nie miałem wywrotki, w nic nie uderzyłem koszem ani nawet kretów nie szukałem przy lądowaniu – po prostu szkoda gadać. Nigdy linkami o śmigło nie zaczepiłem – nic nie wpadło w śmigło – więc zagadka – jak można zbudować napęd żeby podczas normalnych startów doszło do uszkodzeń?(wykonałem 20 startów na solo i kilka na fresh i każde bez awarii) Pozdrawiam
Cześć. A nie jest trochę tak że podczas robienia zakupów (napędu) brakło Ci trochę cierpliwości? Bo odnoszę wrażenie że chciałeś kupić napęd tak jak zestaw śrubokrętów w castoramie zdjąć z półki i pójść do kasy. Jak znam życie Ty napisałeś maila a Walter był na drugim końcu świata bez dostępu do netu. Powodzenia z rozwiązaniem problemów z Twoim raketem i wielu godzin bez usterki. Pozdrawiam.
PS to nie jest zaczepka tylko zwykła ciekawość.
Cześć.
O napędach czytałem od conajmniej roku, tak żeby wiedzieć co z czym ugryźć. Po sprzedaży swojego starego napędu czekałem prawie 3 tygodnie, żeby kupić następny. Wiedziałem że to są lotne chwile więc nie podchodziłem do tematu tak, że każdy odpisze mi natychmiast. Myślałem o napędach:
– Airaction – bo fajny lekki i cenowo przystępny. Solidność potwierdza artykuł powyżej
– Paramotor – widziałem i uważam za solidny
– Motoroma – bo spełniałby moje oczekiwania
– TechnoFly – Rotor ale nigdzie nie mogłem znaleźć konkretnych informacji na jego temat a Ventor posiada kosmiczną dla mnie cenę
– Solo F1 – tu jednak szukałem używanych
I niestety kupiłem napęd innej niż powyższe firmy. Skusiłem się bo nówka i cena dosyć przystępna (rok przestał nieużywany – zero śladów nawet biegania na pusto po łące, nawet paliwo do zbiornika nigdy nie zalewane). A w tym co kupiłem kosz jest na tyle delikatny, że przy najmniejszym kontakcie z taśmami skrzydła przy starcie wygina się do tego stopnia, że śmigło przy dodaniu gazu wali w poprzeczki kosza. Innych felernych elementów nie będę wspominał bo to jest materiał na długi artykuł. Po prostu siedzę i poprawiam poczynając od wymiany oplotu kosza który nie spełniał swojego zadania. Jestem rozgoryczony tym, że jestem uziemiony a koledzy latają – stąd ten pierwszy post i zazdrość skierowana w stronę autora artykułu. Myślę, że tym postem wyjaśniłem już wszystkie wątpliwości.
Widziałem „Osę” i uważam ze to jeden z najładniej wykonanych napędów na rynku, sprzęt wygląda też solidnie, zwłaszcza rama i kosz.
Silnik Raket to sprawdzona konstrukcja, z bardzo tanimi częściami zamiennymi i dużą trwałością.
Niewątpliwie zaletą jest sprzęgło i duży zbiornik paliwa, ale największym plusem jest atrakcyjna cena i wzorowe podejście Waltera do sprzedaży.
Gdybym był lżejszy pewnie wybrałbym także „Osę” , póki co zostaje „Bestia” 😉
Życzę Ci zadowolenia z nowego sprzętu i wielu wspaniałych chwil w powietrzu 😉